Francuskie AS Saint-Etienne, zespół polskiego menadżera Ryszarda Krzyśkiewicza, jest ostatnio w dużo lepszej formie niż na początku sezonu. W klubie powraca nadzieja w umiejętności Polaka.

W ostatnich ośmiu meczach ligowych Saint-Etienne tylko jeden przegrało - 2:4 (Dusan Milanovic, Benjamin Valbuena). Pozostałe to zwycięstwa - 5:4 (Benjamin Valbuena x2, Geoffrey Gatefin, Mustapha Taouil, Karim Jellouli) z Valenciennes FC, 2:1 (Mustapha Taouil, Yoo Yoon-Hwan) z ES Troyes i 2:0 (Dusan Milanovic, Benjamin Valbuena) z AS Monaco. Remisem 1:1 zakończyły się spotkania z Stade Brest (Mustapha Taouil), Olimpique Lyon (Dusan Milanovic) i z Cannes (Benjamin Valbuena). Lepsza forma pozwoliła zespołowi Ryszarda Krzyśkiewicza awansować na 10. miejsce w tabeli.

- Na pewno cieszę się z ostatniej formy zespołu, wygląda na to, że forma jest już ustabilizowana. Najgorsze jest jednak podejście niektórych zawodników. Nie wiem czemu nie potrafią zrozumieć, że na boisku nie może pojawić się dwudziestu zawodników, a jedynie jedenastu. Każdy by chciał grać, ale tak się po prostu nie da. W dodatku czternastu zawodników pierwszego zespołu chce odejść - twierdzi Krzyśkiewicz.

Podczas ostatnich meczów polski menadżer dwukrotnie natrafił na dwóch swoich byłych podopiecznych - dla Stade Brest gola zdobył Godwin Awudu, który był testowany w Tychach za czasów Ryszarda Krzyśkiewicza oraz Bogdan Ionescu, który gra w Cannes. - To bardzo miłe przeżycie zobaczyć w takiej lidze swoich byłych podopiecznych. Ionescu jest podporą defensywy w Cannes, co dowodzi, że mieliśmy w Tychach naprawdę niezłego gracza. Przy okazji porozmawialiśmy trochę ze sobą, jak mu się powodzi i dziękował za to, że go wypromowałem grą w GKS-ie. Nadal miło powraca do czasów gry w Polsce - kontynuuje menadżer.

Niestety w czwartej rundzie Coupe de la Ligue Saint-Etienne przegrało 3:4 (Jimmy Montainter x2, Dusan Milanovic) i odpadło z rozgrywek.