Ryszard Krzyśkiewicz po wprowadzeniu Nuorese do Serie A postanowił... zrezygnować. Polak, który w jedenaście lat stworzył z małego klubu jeden z najlepiej zorganizowanych we Włoszech zespołów ogłosił, że planuje przejść na emeryturę.

- Gdy obejmowałem ster w Nuorese nie sądziłem, że zajdę tak daleko. W ciągu tych pięknych jedenastu lat trzykrotnie awansowałem do wyższych lig. Cieszę się, że mogłem pomóc temu zespołowi w rozwoju nie tylko sportowym, ale i finansowym. Jednak Serie A nie jest na moje lata. Planuję tym pięknym akcentem zakończyć swoją długą karierę menadżerską - twierdzi Krzyśkiewicz.

Krzyśkiewicz jest menadżerem od prawie 50 lat. Karierę rozpoczął w Hongkongu, kontynuował w Danii, Islandii, Polsce, Francji i ostatnio od ponad 20 lat we Włoszech. Uznawany jest za jednego z najlepszych fachowców na świecie. Jest również najstarszym w historii czynnym menadżerem.

- To prawdopodobnie koniec mojej przygody z piłką nożną. Mam zamiar udać się na zasłużoną emeryturę. Cieszę się, że przez tyle lat wielu ludzi śledziło moją karierę - podsumowuje polski menadżer.

Polskiego menadżera pożegnało podczas oficjalnej ceremonii ponad 20 tysięcy kibiców. Zarząd wręczył Krzyśkiewiczowi pamiątkowe gadżety, jak np. specjalny szalik z wypisanymi sukcesami. Jednak najważniejsza była ogromna gratyfikacja finansowa oraz uznanie go honorowym członkiem klubu.