Ryszard Krzyśkiewicz został nowym menadżerem beniaminka Serie C2/C, Reggiany. Serie C2 to odpowiednik polskiej trzeciej ligi (czwarty poziom rozgrywek).

- Dla wielu może wydać się to niedorzeczne, że zamieniam ciepłą posadę z pensją przekraczającą pół miliona euro rocznie na pracę w klubie, gdzie nie zarobię nawet 10% tego co wcześniej, ale myślę, iż to dowodzi, że bycie menadżerem klubu piłkarskiego to dla mnie wielka pasja, a nie chęć zarobienia wielkich pieniędzy - twierdzi Krzyśkiewicz.

Reggiana ostatnio występowała w Serie D (odpowiednik polskiej czwartej ligi). W tym sezonie, po dwóch latach przerwy, wraca do Serie C2. Krzyśkiewicz ma zadbać, by klub znów nie spadł do Serie D.

- Dlaczego akurat Reggiana? Przede wszystkim lokalizacja. Mieszkam na przedmieściach Parmy, a stąd do Reggio jest ok. 30 kilometrów. W dodatku jest to jedyny okoliczny klub grający w Serie C2, więc stąd ta decyzja - kontynuuje menadżer.

Już na samym początku wiadomo, że pierwszy raz od ponad 20 lat Krzyśkiewiczowi nie będzie pomagał Ng Wai Chiu. - Mój wieloletni asystent nie jest zainteresowany pracą w klubie z Serie C2 i cały czas powtarza mi, że jeśli poprowadzę jakiś lepszy zespół, znowu bedzie mi pomagał - śmieje się Krzyśkiewicz.

Pojawienie się Krzyśkiewicza w tym klubie wywołało sporo emocji. Wszyscy się cieszą i mają nadzieje, że ta postać sporo wniesie do Reggiany. Życzymy mu wszystkiego najlepszego.