Witamy w piekle, miejscu gdzie hiszpańscy piłkarze jedzą befsztyki tatarskie i grają na fletach poprzecznych. Bohaterem dzisiejszego spotkania w kociołku pełnym niespodzianek jest David Rochela Calvo. Piłkarz ten urodził się 19 lutego 1990 roku w uroczym As Pontes. W dzieciństwie uwielbiał lepić bałwany i jeździć na sankach. Prawdopodobnie zostałby bobsleistą, torreadorem lub zawodowym muzykiem, gdyby nie pewien wypadek. Chłopak użył szamponu niezgodnie z jego przeznaczeniem. W wyniku tego zdarzenia jego palce zaplątały się w prasę drukarską. Za namową dziadków oraz znajomych postanowił podjąć treningi piłkarskie w szkółce Deportivo La Coruña. Tragiczna i całkowicie pozbawiona polotu jest ta historyjka. Nie stać mnie w tym momencie na nic lepszego. Aktualnie mój umysł jest zajęty przez pewne sprawy natury osobistej. Życie jest pełne niespodzianek – niekoniecznie przyjemnych. Rochela jest młodym, ambitnym i rodzinnym piłkarzem - kocha swojego brata Javiera Aktualnie gra w rezerwach Deportivo. Systematycznie robi postępy, więc wkrótce powinien zostać włączony do kadry pierwszego zespołu. Atrybuty Hiszpana niestety są częściowo losowe. Na szczęście ma na miejscu wszystko to mieć powinien. No może nie do końca. Jest zrównoważony, pracowity i waleczny. Nieźle się ustawia i od czasu do czasu podejmuje trafne decyzje. Nie ma problemów z grą głową, kryciem, odbiorem i podaniami. Nie wygląda może rewelacyjnie, ale za to ma boskie PA. To powinno Wam wystarczyć. Na początku gry David kosztuje jedynie 35 tysięcy euro. Bardzo przyjemna kwota. W kontrakcie ma wpisaną klauzulę odejścia wynoszącą 30 milionów euro – standardowe zabezpieczenie. Nie mam pojęcia przy przejdzie do klubów z polskiej Ekstraklasy. W Football Managerze 2008 nie takich Hiszpanów wyciągałem do mojej Polonii Warszawa. Na razie nie mam pojęcia jak wygląda pod tym względem Football Manager 2009. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.1.0 .