Antoine Jean-Etienne N'Gossan to kolejne dziecko spłodzone za pomocą FM-owej wyszukiwarki. Na początku jakoś specjalnie mnie nie oczarował. Nie dość, że jego atrybuty są częściowo losowe to w dodatku nie rzucają na kolana. Dobrze, że wiedziony wrodzoną ciekawością zerknąłem na jego PA. Nawet nie wiecie, jaki byłem zaskoczony. Miś z takim potencjałem chce grać w polskim klubie? Od razu złożyłem ofertę jego klubowi. Niestety ze względu na ograniczony budżet transferowy, tymczasowo nie było mnie stać na wydatek rzędu 80 tysięcy euro. Nie myślcie, że odpuściłem sobie ten transfer. Jak tylko pozbędę się kilku zawodników, natychmiast zainwestuję zarobione pieniądze w N'Gossana. Antoś urodził się 30 listopada 1990 roku w Abidżanie lub gdzieś indziej. Jest wychowankiem ASEC Mimosas. W klubie tym gra prawdopodobnie po dziś dzień. Chyba, że gdzieś się ostatnio przeniósł. Niestety wszechwiedząca wikipedia milczy na ten temat. Młody piłkarz reprezentował już swój kraj w kategoriach wiekowych do lat 19, 21 i 23. W 2008 roku wystąpił na Olimpiadzie w Pekinie. Jeszcze chwila, jeszcze moment, a dostanie powołanie do kadry seniorów. N'Gossan jest lojalnym piłkarzem. Nie zdradzi Was, nie oszuka, będzie wierny jak pies lub inny świstak. Jest szybki, zwinny, agresywny i błyskotliwy. Nieźle dośrodkowuje i gra z pierwszej piłki. Mógłby lepiej podawać, ale za niecałe 100 tysięcy euro nie można mieć wszystkiego. Chłopaczek ma zadatki na naprawdę solidnego lewoskrzydłowego. Po kilku latach może stanowić ważne ogniwo nawet w mocnych, zachodnioeuropejskich klubach. Mnie jednak cieszy przede wszystkim to, że chce grać w polskiej Ekstraklasie. Był ktoś na ostatnim koncercie zespołu Biohazard w Warszawie, był? Chłopaki dali naprawdę niezłego czadu. Nie ma to kawał solidnej, ostrej i bezkompromisowej muzyki. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.1.0 .