"Drogi skaucie, nasz klub potrzebuje wzmocnień. Postanowiłem, że nasz klub ma wzmocnić dość uniwersalny zawodnik, którego w razie potrzeby można wykorzystać w innej formacji. Musi być to gracz szybki, silny, skoczny, aby mógł wygrywać pojedynki główkowe nie tylko we własnym polu karnym. Dobrze by było, aby ów piłkarz potrafił rozbijać ataki rywali i brać udział w naszych akcjach. Dlatego musi mieć spore umiejętności techniczne. No i oczywiście musi mieć silną psychikę - musi wiedzieć, o co chodzi w piłce, żeby nie stał na boisku jak pani pad latarnią za rogiem. Dodatkowe zalety jak np. dobre wykonywanie stałych fragmentów gry, będą mile widziane. Takiego gracza ma pan znaleźć. Daję panu dwa tygodnie. Do widzenia. Stop! Jeszcze jedno: piłkarz ten ma być tani w zakupie i utrzymaniu, bo nie jesteśmy zbyt zamożnym klubem. To już wszystko. Powodzenia. Żegnam." - skaut słuchał moich słów ze łzami w oczach, a jego mina wyrażała coś w stylu "tak to panu tylko w Erze dopasują". Rozumiejąc swoją nieciekawą sytuację wybrał się do Ameryki Południowej na łowy. Jakież było moje zdziwienie, gdy polecił mi sprowadzenie Waldo Ponce. Niemal wszystkie moje wymagania zostały spełnione. Siła, skoczność, krycie, gra głową, niezła technika, a nawet świetne jak na stopera wykonywanie rzutów wolnych. Po prostu klasa. Gdy zobaczyłem cenę, nie mogłem uwierzyć. Dwie bańki orjo? Całkiem niedużo jak na takiego defensora. - Skaucie, za ile możemy go sprowadzić? - Za 2,5 - 3 miliony. - Bierzemy go! W ten sposób do mojego Dream Teamu Stade de Reims dołączył fantastyczny, doświadczony, mający najlepsze lata kariery przed sobą zawodnik. Polecam gorąco. PS - Dzięki niskiej cenie za Ponce, mój skaut dostał podwyżkę.