Och jak gorąco, o mój Boże – pomyślałem, leżąc sobie... na dywanie w moim pokoju. Gorąco, upalnie, duszno. Znacie te klimaty? No tak, kto by nie znał. Boskie Buenos Aires! Oj tak, historycy z Argentyny mają dobrze utrwaloną wymowę stolicy, jednego z najbardziej znanych krajów Ameryki Południowej. Właśnie, był to dziwny zbieg okoliczności. Gdy leżałem na dywaniku, na przeciwko plakatu z plażą, zadzwonił do mnie mój bardzo dobry znajomy, Juan Sebastian Veron. Jak wiemy aktualnie (wrzesień 2009) jest on gwiazdą Estudiantes. - Hej Arek, pamiętasz mnie jeszcze? To ja parę lat temu zniechęciłem Ramona Ocampo do gry u ciebie? Ale to był przypadek. - Tak, tak, pamiętam. Trudno, stało się. Mam nadzieję, że dzwonisz dlatego, że znalazłeś jakąś perełkę na jego miejsce? Akurat szukam kogoś w stylu Riquelme albo ciebie z najlepszych lat. - Najlepsze lata są dopiero przede mną, Arek. Mam kogoś, kto na pewno Ci się spodoba, jestem jego doradcą. Uznałem, że Leeds United byłby dla niego idealnym klubem. - W porządku, dzięki. Ale powiedz coś o nim. - Gość błyskawicznie wskoczył do składu Estudiantes. Stał się prawdziwą gwiazdą. Już wcześniej chciał odejść do Buenos Aires, by uczyć się Juana Romana, ale mama mu nie pozwoliła. To co najważniejsze ma na prawdę mocne. Świetnie strzela, podaje, genialne drybluje, dobrze kreuje grę, podejmuje trafne decyzje. Czego chcieć więcej? - Dobrego charakteru. - Spokojnie, jest zrównoważony. Wie, czego chce i na co go stać. - A ile musiałbym teraz za niego wyłożyć? - Teraz, w 2011 roku, musisz dać około 50 tysięcy euro. Wcześniej zapłaciłbyś jakieś 5 tysięcy. - Hm, z tego co mówisz warto w niego zainwestować. Dzięki za informacje! - Nie ma sprawy, powodzenia w negocjacjach. Cóż, chłopak wygląda genialnie jak na swój wiek. Mam obowiązek powiedzieć Wam jedną, przykrą rzecz. Mianowicie, Diego przejdzie do klubów z polskiej Ekstraklasy. Proszę więc, jeśli gracie zespołami z innych lig, od razu go bierzcie. Nie pozwólcie, by zgnił w szarzyźnie naszej „wspanialej” ligi.. Szkoda chłopaka, szkoda marnować taki talent. PS – Niemal wszystko czym dysponuje Auzqui, generuje się losowo. Chłopak ma losową nogę, pozycję i atrybuty. Może być świetnie, a może być także tragicznie.