Moi drodzy, dodaję tego zawodnika w wyniku szantażu. Zostałem zasypany przez Gentlemana informacjami, screenami, filmikami i sam Ozyrys wie czym jeszcze na temat Vedrana. Gent nie musiał mnie specjalnie długo przekonywać do umieszczenia Słoweńca w dziale „Talenty”. Odpaliłem Football Managera, wypiłem butelkę octu i uznałem, że warto poświecić chwilę zawodnikowi Nafty Lendava. Vedran Vinko (przepiękne nazwisko) urodził się 22 lutego 1990 roku w Murskiej Sobocie. Jest bratem lub kuzynem innego słoweńskiego piłkarza Sandro Vinko. Obaj panowie bardzo się lubią, ba kochają nawet. Dzięki Gentlemanowi miałem przyjemność obejrzeć film pokazujący umiejętności Vedrana. Ten chłopak naprawdę potrafi dobrze grać w piłkę nożną. Owszem potyka się o własne nogi, ma problemy z utrzymaniem równowagi ale jest zadziwiająco skuteczny. Vinko strzela bramki w nieprawdopodobnych sytuacjach. Gość zdecydowanie wie o co chodzi w tym interesie. „Jabolek” w FM-ie 2008 został przedstawiony w wyjątkowo korzystnym świetle. To sprawny, zdeterminowany, dobrze wykonujący rzuty karne i wykańczający akcje napastnik. Szkoda tylko, że nie potrafi skakać i grać głową. Boję się, że może sobie nie poradzić na angielskich boiskach. Nie będzie miał za to najmniejszych problemów z zawojowaniem polskiej drugiej ligi. Ogromną zaletą piłkarza Nafty jest cena. Można go mieć już za kilkanaście tysięcy euro. Ja miałem tego pecha, że złożyłem ofertę kupna Vedrana dopiero na początku sezonu 2009/2010. Nie zdecydowałem się wydać na niego żądanych 60 tysięcy euro. Odczuwam dziwne swędzenie w okolicach podbrzusza. Czy to oznacza, że powinienem się umyć? A może to prostata? Chyba czas wykupić sobie kwaterę na Powązkach. Polecam Vedrana Vinko chorym, zdrowym i kolorowym (jednak jestem rasistą). Ekwiwalent za wyszkolenie Słoweńca wynosi tylko 160 tysięcy euro.