Grając Zagłębiem w polskiej OE miałem zaledwie jednego, porządnego lewego obrońcę -Bednarka sprowadzonego z Korony. Toteż ruszyłem na poszukiwanie jego zmiennika. Penetrując rynek naszych sąsiadów Czechów, natknąłem się na bardzo solidnego grajka z jednej z niższych lig. Zważywszy na klub w jakim grał jego umiejętności były naprawdę zdumiewające. Dość szybko zdecydowałem się zakupić go do siebie, uszczuplając stan klubowego konta o zaledwie okrągłe 100 tysięcy euro. Tomek Josl okazał się dobrym zakupem i dość szybko zaczął pukać do bram pierwszego składu. Kolejną, bardzo ważną w moim mniemaniu, zaletą owego grajka jest to, że dość szybko uczy się gry na pozycji prawego obrońcy, przez co staje się piłkarzem bardzo uniwersalnym. Pensja jakiej zażąda powinna oscylować w granicach 700-900 euro tygodniowo. Największymi zaletami Czecha są: szybkość, przyspieszenie, skoczność, koncentracja, determinacja, waleczność, krycie i odbiór. Szkoda tylko, że ma losowe atrybuty. Josl to całkiem przyjemny dodatek do składów drużyn z pierwszej i drugiej ligi polskiej. W klubach z europy zachodniej raczej się nie sprawdzi, chyba że zdecydujecie się na grę kimś z północnej lub południowej Conference.