Thiago Pinto Borges znany również jako Thiago Maranhao urodził się 22 października 1988 roku w Sao Luis. Do dziś jego matka jest panną z wyboru, choć była związana pewnym z brazylijskim piłkarzem. Przypuszcza się, że był to Aldair, jednak nie wyklucza się również Zico, Pelego czy znanego z występów w Polsce Giuliano. Ostatecznie nie rozwiązano tego problemu. Nawet matka Thiago nie wie kim jest ojciec jej dziecka, taka była imprezka. Któregoś dnia Thiago postanowił odszukać ojca, a najlepszym sposobem na to było rozpoczęcie kariery piłkarskiej w klubie Bahia. Jednak tam nikt się do niego nie przyznał. By szukać ojca Maranhao w akcie desperacji wyemigrował do Danii. Jak dotąd nie udało mu się tego dokonać. Całe szczęście, że piłka nożna nie sprawia mu najmniejszych problemów. Gra w pierwszym składzie i strzela mnóstwo bramek - niezależnie od tego czy pojawia się w pomocy czy ataku. Uwielbia oglądać wydarzenia sportowe w duńskiej TV oraz przygody Kasztaniaków. Thiago bardzo sprawnie posługuje się obiema nogami. Prawą ma jednak ciut lepszą. Jak każdy piłkarz z Kraju Kawy świetnie drybluje i gra z pierwszej piłki. Zwody wykonuje z uśmiechem na twarzy. Jest niski, dlatego gra głową sprawia mu ogromne problemy, podobnie jak wślizgi czy markowanie strzałów. Ogromną przyjemność sprawia mu za to przetrzymywanie piłki i gra pod publiczkę. Jego ulubionym klubem jest FC Barcelona. Maranhao raczej nie przejdzie do polskiej Ekstraklasy, ponieważ nienawidzi kreskówek z Kaczorem Donaldem. Nie przyda się również w lidze angielskiej, ponieważ ma kiepskie warunki fizyczne i raczej nieprędko dostanie pozwolenie na pracę. Na początku gry wart jest 775 tysięcy euro, ale zdarzają się przypadki, że Ejsberg puszcza go za znacznie mniejszą kwotę. Jego wymagania kontraktowe nie są duże. Oznacza to, że Thiago jest tanią i dobrą inwestycją. Na koniec chciałbym w jego imieniu pozdrowić Wee Mana z Jackassów.