Kibice greckiej reprezentacji piłkarskiej nie mogą już patrzeć na zagraniczne gwiazdy, które swoimi umiejętnościami technicznymi zachwycają cały świat. Chcieliby mieć wreszcie kogoś takiego u siebie. Kto wie, być może za kilka lat to właśnie Sotiris Ninis będzie na ustach całego futbolowego światka. Ten chłopak zachwycił całą Helladę tym, że już w wieku 16 lat zdążył zadebiutować i strzelić bramkę w seniorskiej ekipie Wszechateńskich. Sotiris na tyle pokochał Ateny i Grecję, że zdążył już odrzucić grę w reprezentacji Albanii (w niej się urodził). Trudno się dziwić, w końcu to w kraju Zeusa nauczył się piłkarskiego fachu. Właśnie tu zaczął biegać między drzewami oliwnymi, ćwicząc zwinność, szybkość i przyśpieszenie. Grając zaś z rówieśnikami w kółko i krzyżyk nauczył się błyskotliwości, współpracy i koncentracji. Dzięki temu trafiając do szkółki Panathinaikosu miał przewagę nad swoimi rywalami. Mógł się skupić wyłącznie na doskonaleniu umiejętności technicznych. Trudno się zatem dziwić, że przez greckich żurnalistów został okrzykniętym nowym Leo Messim. Sotiris to zawodnik, który niechętnie rusza się ze słonecznych Aten. Dlatego tylko dobra oferta któregoś z europejskich gigantów, może skłonić go do odejścia z miasta greckiej bogini mądrości.