Pamiętacie Rafinhę, tego świetnego bocznego obrońcę Schalke? Tak się złożyło, że taki sam pseudonim nosi inny utalentowany, młody Brazylijczyk. Jego prawdziwe i pełne nazwisko brzmi: Rafael de Souza Ferreira (znowu podobieństwo z „niemieckim” Rafinhą). O tym zakapiorze wiadomo niewiele. Jedyne informacje jakie udało mi się zdobyć pochodzą z FM-a. Z tych można się dowiedzieć, że urodził się w roku pańskim1988 w Tres Lagonas. Karierę rozpoczynał w 2006 roku w Sao Bernardo. Z tego klubu przeszedł w 2007 roku do Cruzeiro, skąd został wypożyczony do Ipatingi. W końcu wylądował w Corinthians. Brazylijczyk ma wysokie PA, o prawie magicznej wartości –8 (na łatce 8.0.1 jego PA wynosi –9). Jeśli jesteśmy już przy wartości, to cena Rafinhy na starcie rozgrywki wynosi 425 tysięcy euro. Jego klub jest skłony oddać go za nieco mniejsze pieniądze. Trudno jest powiedzieć cokolwiek o zaletach i wadach piłkarza Corinthians - losowe atrybuty robią swoje. Zawsze jednak jest szybki i zwinny. Ma także silną psychikę - pracowitość, spryt, przewidywanie, kreatywność, błyskotliwość, pracowitość i zdolność do podejmowania trafnych decyzji czynią niego naprawdę wartościowego piłkarza. Rafinha ma także smykałkę do dryblingu, dobrą technikę, radzi sobie z grą z pierwszej piłki oraz znakomicie wykonuje rzuty karne. Całkiem w porządku wykańcza akcje. Nie najlepiej radzi sobie za to z kryciem, odbiorem piłki oraz długimi wyrzutami z autu. Na szczęście nie zaszkodzi mu to w dobrej grze na pozycji ofensywnego pomocnika. Mógłby jedynie trochę lepiej grać w powietrzu, ale nie można mieć wszystkiego. 163 centymetrowy „fighter” de Souza Ferreira, doskonale się sprawdzi w średnich klubach. Te słabsze mogą mieć problem z jego pozyskaniem. Warto jednak powalczyć o tego chłopaka, bo PA –8 (względnie –9) robi z niego prawdziwą gwiazdę. Polecam Rafinhę wszystkim, którzy nie mają 20 milionów euro na jego imiennika z Schalke.