Tym razem dla odmiany postanowiłem opisać pewnego bliżej niezidentyfikowanego Paragwajczyka. Podobnie jak w przypadku Martina Matineza nie znalazłem na jego temat żadnej, ale to żadnej wzmianki. Być może źle szukałem albo znowu dała o sobie znać moja krótkowzroczność. Na szczęście tymczasowo nie odwiedzają mnie różowe słonie i ponętne wiewiórki. Miguel Angel Zaracho Duarte (uwielbiam te południowoamerykańskie nazwiska) urodził się 21 sierpnia 1990 roku. Dalej wiem, że nic nie wiem. Umówmy się, że ten chłopak młodość spędził w Zakonie Franciszkanów. Tam nauczył się grać w piłkę i jeździć konno. Aktualnie jest na etapie szukania klubu, w którym mógłby rozwijać swoje nieprzeciętne umiejętności. Paragwajczyk to klasyczny środkowy pomocnik. Nie jest może specjalnie mocny fizycznie i psychicznie, ale jakoś daje sobie radę. Imponuje (lubię to słowo) błyskotliwością, determinacją, techniką i współpracą. Doskonale podaje i wykonuje rzuty karne. Żałuję tylko, że ma tak niskie CA. Temu chłopcu potrzebny jest solidny trening i odpowiednio doświadczone towarzystwo. Grunt, że ma solidny zapas potencjału. Miguel jest wolnym zawodnikiem, więc nie musicie za niego płacić. Wystarczy zaproponować mu sympatyczny kontrakcik, żeby pojawił się w Waszym klubie. Nie wiem czy będzie chciał grać w Polsce, ale przypuszczam, że tak. Przecież gra w polskiej Ekstraklasie to zaszczyt. „Boom de ah dah” jak mawiają górnicy z Donbasu i do przodu. „Paralotniarstwo – sport i forma rekreacji polegająca na lataniu przy użyciu paralotni. Jest jednym z najpopularniejszych (szczególnie w Europie i Ameryce Południowej) sportów lotniczych. Paralotniarstwo jest często mylone z lotniarstwem. Zasadniczą różnicą jest brak sztywnych elementów konstrukcyjnych w paralotni.”