Manuel Fisher urodził się 19 września 1989 roku w miejscowość Aalen. Jego pierwszym klubem w karierze było SV Ebnat, skąd po dobrych występach, wypatrzony przez scoutów, trafił do Stuttgartu. W swoim pierwszym sezonie w barwach VfB za dużo się nie nagrał, ponieważ został wypożyczony do SSV Ulm 1846. Po sezonie wrócił do miasta Mercedesa. Wylądował w lidze regionalnej, w drugiej drużynie VfB. Zagrał tam w 19 meczach i strzelił 5 bramek. W sezonie 2007/2008 był już brany pod uwagę przy ustalaniu pierwszego składu swojego klubu. Rozegrał tylko 2 mecze i strzelił 1 bramkę w 1. Bundeslidze. 12 grudnia wystąpił w Lidze Mistrzów przeciwko Barcelonie. W barwach naszych zachodnich sąsiadów rozegrał 39 spotkań w różnych kategoriach wiekowych. Obecnie występuje w kadrze U-19. W FM-ie Manuel męczy się w II zespole VfB. Pomimo tego kocha swojego pracodawcę. Jest to zdeterminowany zawodnik, który posiada wszystkie umiejętności, dzięki którym może grać na wysokim poziomie. Wraz z upływem czasu i dobrym treningiem, umiejętności te systematycznie podnoszą swoja wartość. Idolem Fischera jest Zlatan Ibrahimović. Niemcowi niestety trochę jeszcze brakuje do Szweda. Na szczęście Manuel jest młody i ma potencjał bomby jądrowej. Piłkarz VfB Stuttgart świetnie gra głową, wykańcza akcje i drybluje. Jak każdy dobry napastnik umie grać tyłem do bramki, a do tego strzela przepiękne bramki. Dawno nie widziałem tak mocno kopiącego piłkę zawodnika. Jak na swoją cenę i umiejętności Fischer nie jest wcale drogi. Do Polski chętnie przechodzi na zasadzie wypożyczenia. Kupić raczej będzie go ciężko. Zawodnik Stuttgartu to materiał na znakomitego napastnika, może nawet na gwiazdę światowego formatu. Pozostaje się tylko cieszyć, że Niemcy w końcu dorobili się napastnika z prawdziwego zdarzenia, niekoniecznie Polaka. Polecam, pozdrawiam i życzę wesołego Dnia Hutnika.