Pewnie jesteście już znudzeni graczami z Cruzerio Belo Horizonte. Dobrze, dobrze, to już ostatni piłkarz z tego klubu – przynajmniej z mojej strony. Swoją drogą, dziwi mnie jak klub mający taki potencjał kadrowy nie wygrywa ligi? Ale do rzeczy. Dzisiejszym moim i Waszym gościem jest Maicosuel Reginaldo de Matos. Prawda, że piękne się nazywa? Wcale nieprawda. Piękna jest jego gra. To jak rozgrywa piłkę, jak strzela, jak podaje - po prostu poezja. Mówi się, że jest kandydatem na nowego Elano. Być może. Mi de Matos przypomina kogoś innego. Cruzerio spokojnie zgodzi się na wypożyczenie swojego zawodnika. Za okazane zaufanie Brazylijczyk odpłaci się Wam pięknymi bramkami i niewiarygodnymi asystami. Ale w FM-ie 2009 Maicosuel grał będzie już w Palmerias. Myślę, że ten transfer wyjdzie mu na dobre. W Cruzerio rozegrał do tej pory tylko 9 meczów nie zdobywając żadnej bramki. Znacznie lepiej szło mu w Paranie, gdzie zanotował 45 meczów i 4 gole. Może jego PA nie zachwyca, ale wcale nie musi. Umiejętności Maicosuela mówią same za siebie. Wychowanek Guarani jest szybki, zdeterminowany i kreatywny. Drybluje z niesamowitą łatwością, a do tego uwielbia strzelać z dystansu. Szkoda tylko, że jest tak drogi. 3,6 miliona euro to jego podstawowa cena. Ponadto w jego kontrakcie wpisana jest klauzula odejścia wynosząca aż 14 milionów euro z hakiem. Przykro mi to powiedzieć, ale stać na niego będzie głównie bogate kluby. Do drużyn z Polski raczej nie przejdzie. Polecam go sprzedawcom oscypków i ogólnie góralom, ale mieszkańcom nizin już niekoniecznie. Na koniec mam dla Was pytanie konkursowe. Brzmi ono: Co majsterkuje? Zwycięzców nagrodzimy brawami.