Nwanko Kanu, Julius Aghahowa, Peter Odemwingie i Obafemi Martins to bez wątpienia jedni z najlepszych nigeryjskich i w ogóle afrykańskich napastników ostatniej dekady. Teraz do tego prestiżowego grona ma zamiar dołączyć supertalent z HSV Macauley Chrisantus. O tym młodziutkim snajperze zrobiło się głośno podczas Mistrzostw Świata U-17 w Korei Południowej w 2007 roku. Młodzieżowa reprezentacja Nigerii zdobyła na tej imprezie złoto, a MC strzelił siedem bramek, w siedmiu meczach. Po tym wyczynie zaczęły interesować się nim największe europejskie kluby - z Arsenalem i Manchesterem United na czele. Jednak Chrisantus słusznie wybrał słabszy, aczkolwiek rozwijający się i stawiający na młodych zawodników klub z Hamburga. Wychowanek Abuja FC znakomicie wygląda pod względem fizycznym. Jest wysoki, silny i proporcjonalnie zbudowany. Nie dziwi więc, że interesują się nim kluby z Premiership. To agresywny, pracowity, zdeterminowany i świetnie współpracujący zawodnik. Jest szybki, zrównoważony i skoczny. Martwić może słaba umiejętność przewidywania i niezdecydowanie pod bramką rywala. Macauley nadrabia te braki znakomitym wyszkoleniem technicznym, kapitalnym dryblingiem i grą z pierwszej piłki. Przez media kreowany jest na nowego Daniela Amokachi. Macauley związany jest ze swoim klubem kontraktem juniorskim. Ekwiwalent za jego wyszkolenie wynosi 525 tysięcy euro. Nie będzie miał raczej zamiaru przejść do klubów z naszej Bezbarwnej Ekstraklasy.