Polonia Warszawa straciła na prestiżu w ostatnich latach. Aktualnie warszawski klub to jedynie mocny drugoligowiec. Nie utracił jednak rzeczy: umiejętności promowania młodych, nieznanych wcześniej piłkarzy. Przeszukując kadry zespołów z drugiej ligi polskiej wpadłem na Łukasza Derejkę. Mimo młodego wieku Polonista ma odpowiednie umiejętności, aby w najbliższym czasie wygryźć ze składu Radosława Majdana. Podczas jednego z meczów młodzieżówki Polonii wyjmował wszystko, co się dało. Bronił często nawet to, czego my nie wybronilibyśmy w najjaśniejszych marzeniach sennych. Taki z niego kozak. Nie chcę pisać, że "jest wielką gwiazdą" czy "najlepszym bramkarzem w Polsce", bo to nieprawda. Stosując odpowiedni trening możemy zrobić z niego wspaniałego jak na polskie warunki bramkarza. To może być talent na miarę mocnych klubów europejskich. Warto na niego postawić, chociaż jego pozycja w klubie jest słaba. W Polonii Derejko gra na kontrakcie odnawialnym. Możemy, więc od razu sprowadzić go za darmo. Łukasza Derejkę polecam wszystkim wegetarianom lubiącym kotlety schabowe i miłośnikom (anty)talentu Mandaryny, w szczególności zaś menedżerom z niższych lig europejskich.