Dzisiaj zabieram Was do kraju wielkich, piłkarskich legend. Tak moi drodzy, chodzi o Argentynę. Chyba każdy zna Diego Maradonę, Mario Kempesa, Daniela Passarellę, Gabriela Batistutę, Leo Messiego czy Sergio Aguero. Dziś chciałbym Wam przedstawić przyszły filar reprezentacji Argentyny. Oto przed państwem staje Jesus Alberto Datolo. Chłopak urodził się 19 maja 1984 w Ezeiza Partido (ewentualnie Spegazzini), czyli dzielnicy Buenos Aires. Jest wychowankiem klubu Canuelas FC - obecnie grającego w czwartej lidze argentyńskiej. W 2002 roku przeniósł się do Banfield. W swoim pierwszym sezonie zagrał w dwunastu meczach i strzelił jedną bramkę. W sezonie 2005/2006 był już główną siłą napędową Banfieldu - rozegrał 27 spotkań i strzelił 7 bramek. W 2006 roku przeniósł się do Boca Juniors za 775 tysięcy euro. W swoim pierwszym sezonie rozegrał 24 mecze i strzelił jedną bramkę. Przez wielu fachowców jest uważany za wschodzącą gwiazdę argentyńskiej piłki nożnej. . Na Datolo natknąłem się prowadząc w FM-ie 2008 ekipę Boca Juniors. Szczególnie spodobała mi się jego szybkość, zwinność oraz to co cenię najbardziej u piłkarzy czyli technika i drybling. W sparingach grał genialnie. Strzelał, podawał i robił z piłką niesamowite rzeczy. Nie muszę chyba wspominać, że w trakcie regularnego sezonu zaczęły się nim interesować europejskie kluby z typu Levante czy Monaco. Dużą zaletą Jesusa jest wszechstronność. Chłopak świetnie sprawdza się zarówno na skrzydłach, jak i w środku pola. CA i PA także ma na wysokim poziomie. Na początku gry Argentyńczyk kosztuje 700 tysięcy euro. Trudno powiedzieć czy uda się go Wam wyciągnąć za mniejsze pieniądze. Niestety wątpię, żeby zechciał grac w polskiej Ekstraklasie. Datolo to typ zawodnika zdecydowanie bardziej pasujący do średniej klasy zespołów z mocnych lig europejskich. Z mojej strony to tyle. Polecam tego grajka wszystkim wirtualnym menedżerom.