Manchester. Godzina 03:15. Obudzony dzwonkiem Jamba z mojej komórki, wstaję wku? zdenerwowany (obiecałem nie przeklinać w okresie świątecznym). Numer na wyświetlaczu wydaje mi się znany. Taak, wreszcie mój najlepszy skaut dzwoni z wycieczki do Holandii. - Czego? -Szeeeeefiee! Mam, mam! Cudowne dziecko holenderskiej piłki przed chwilą ze mną rozmawiało. Mówi, że chciałby grać w naszym klubie. - Dobrze. Nazajutrz ten chłopaczek przybył do mojego klubu, by pod moim okiem odbyć dwugodzinny trening. Po upływie dwóch godzin i dwudziestu minut siedziałem w mojej willi popijając Jack'a Danielsa. W pamięci wciąż miałem zagrania tego chłopca. ?Fantastico!? krzyczeli moi doradcy, a ja tylko otworzyłem szeroko oczy i oglądałem. Niemal od ręki podpisałem z nim kontrakt. Dżordżuś - tak go nazwałem, jest świetnym zawodnikiem, mogącym już teraz grać na najwyższym poziomie. Zresztą spójrzcie na jego parametry. Czego chcieć więcej? Technika, drybling, podania, stałe fragmenty i fizyczna sprawność - to jego atuty. Jest tylko jeden mankament. Jureczek przechodzi tylko do najmocniejszych klubów. Polecam tego młodzieńca tym, którzy rozpoczynają karierę klubami z najwyższej półki. Za 5-6 lat Wijnaldum może okazać się fenomenem na skalę światową. Ekwiwalent za wyszkolenie Georginio Wijnalduma wynosi 850 tysięcy euro.