Pewnego pięknego dnia przyszedł do mnie agent Erlanda i powiedział, że ma dla mnie prezent. Ucieszony usiadłem z nim do rozmów o owym podarunku. Po chwili przedstawił mi skromnego zawodnika rodem z Norwegii. Poprosiłem agenta o opinię o Thorvaldsenie. Gdy usłyszałem o jego nie przeciętnych umiejętnościach i porównaniu go do słynnego Juninho, zabrałem go na mecz z wielką Barcą. Wystawiłem w pierwszym składzie mojej Wisełki. Choć miał dopiero kilkanaście lat zrobił wiele szumu, niszcząc wszystkie wielkie gwiazdy z Ronaldinho, Valdesem czy Henrym na czele. Strzelił dwie bramki Barcelonie i zszedł z boiska w glorii chwały. Byłem zachwycony jego umiejętnościami. Od razu pobiegłem do jego agenta z propozycją kontraktu. Jak na młodzika przystało zażądał 500 zł tygodniowo Z pieniędzmi nie było problemu, więc podpisałem z nim kontrakt na 4 lata. Ten zawodnik to istne cudo, po pięciu latach sprzedałem go do Bayernu za 35 milionów złotych. Przypomnę, że nie zapłaciłem za niego ani złotówki. Kiedy miał 15 lat nie dawałem go do rezerw lecz od razu wystawiałem w pierwszym składzie. Opłaciło się to. Z podziwem można patrzeć na jego atrybuty techniczne. Zagwarantować mogę, że po kilku latach jego atrybuty fizyczne osiagają niesamowite wartości. Erlend to świetny zawodnik, który przejdzie do najlepszych klubów z OE. Ekwiwalent za wyszkolenie Thorvaldsena wynosi 350 tysięcy euro.