Trafiłem na tego chłopaka przez przypadek. To chyba norma przy poszukiwaniu zawodników. Najciekawszych znajduje się przypadkowo. Podobno najzdrowsze dzieci rodzą się z przypadkowych zapłodnień. Chyba nie o tym miale pisać. Zanim sprowadziłem Emila bardzo poważnie zastanawiałem się czy warto w niego zainwestować. Zaimponował mi świetnym wykonywaniem stałych fragmentów gry, determinacją, nie odpuszczaniem przeciwnikowi i szybkim naprawianiem błędów. Musiałem poradzić się niezawodnego w takich sytuacjach Mini Scouta. Patrzę i widzę, że Salomonsson może rozwinąć w zawodnika światowej klasy. "Ależ będę miał talent" - powiedziałem do siebie w myślach. Chłopak -jak na skrzydłowego przystało- ma "speeda" w nogach. Zna aż cztery języki, a jego ulubionym klubem jest IFK Goeteborg (jakie to oryginalne). Szwed najlepiej czuje się na pozycji prawego pomocnika. U mnie po jednym sezonie jego wartość podskoczyła do miliona euro. Polecam. Emil powinien przejść do prawie każdego klubu z wyjątkiem ogórków z Wysp Salomona.