Calin Cristea to wnuk, a właściwie prawnuk byłego premiera Rumuni Mirona Cristei. Calin przyszedł na świat 6 maja 1988 w miasteczku Alba Julia na wschodzie Rumuni. Pochodzi ze sportowej rodziny. Jego dziadek był skoczkiem wzwyż a ojciec piłkarzem. Gdy mama zakazała małemu Calinowi uczęszczania na treningi Romani,Cristea postanowił przenieść się do drużyny FC Unirea Alba Iulia. W wieku 14 lat przebywał na testach w angielskim Southampton. Niestety Anglicy stwierdzili, że takich chłopaków mają na pęczki i odesłali go do domu. Młody Rumun to urodzony ofensywny pomocnik. Moim zdaniem to nowy Kuba Błaszczykowski. Jest szybki, bardzo dobrze drybluje. Niestety gra tylko lewą nogą, aczkolwiek nieźle radzi sobie na prawym skrzydle. Calin jest także niezłym defensywnym pomocnikiem. W moim Widzewie musiałem wystawić go na lewej obronie i tam również znakomicie się spisywał. Jego idolem jest Portugalczyk Luis Figo. Cristea ma kontrakt ważny do 2010 roku. Nie doczekał się jeszcze występu w reprezentacji. Być może Leo Beenhakker powoła go do reprezentacji, gdy Rumun otrzyma polski paszport. FC Unirea Alba Julia żąda za Calina około 190 tysięcy euro. Na początku drugiego sezonu sprowadziłem go do Widzewa za około 330 tysięcy euro. W połowie drugiego sezonu wart jest już prawie dwa razy więcej i pyta się o niego Borussia Dortmund. Jeśli szukacie talentów do polskiej ligi Calin Cristea będzie znakomitym wyborem.