Raz na jakiś czas, w amerykańskim futbolu, musi pojawić się jakaś perełka. Ostatnio był nią Freddy Adu, a teraz? Pragnę przedstawić Wam Breka Shea. Dane Brekken Shea – tak oficjalnie się nazywa- urodził się 28 lutego 1990 roku w Carrollton lub College Station w stanie Teksas. W młodości grał w Bryan High School i Dallas Texans. Już na początku swojej kariery był uważany za kandydata na wirtuoza piłki nożnej. Dzięki wspaniałym warunkom fizycznym próbowany był na niemal każdej pozycji z wyjątkiem bramkarza. Uczestniczy w programie o enigmatycznej nazwie „U.S. Under-17 Men's National Team Residency Program”. Przy okazji ociera się o kadrę USA w kategorii wiekowej do lat 20. W 2008 został wybrany w ramach draftu przez FC Dallas. W pierwszym składzie tego klubu zadebiutował 20 kwietnia br. Na Breka natknąłem się podczas tournee po USA. Akurat rozgrywałem spotkanie z FC Dallas, gdy go zobaczyłem. Biegał w środku pola i genialnie rozgrywał piłkę. Nie mogłem uwierzyć, że w tak młodym wieku, można tak świetnie grać. Chłopak imponuje zrównoważeniem, ambicją, szybkością oraz przygotowaniem mentalnym. Doskonale gra głową, z pierwszej piłki, podaje i o dziwo wykańcza akcje. Środkowy pomocnik idealny? Czuję, że może tak być. Amerykanina ściągnąłem niemal od razu, za niewielką opłatą i wsadziłem do rezerw, żeby się ogrywał. Po pierwszym sezonie rzuciły się na niego Eintracht Frankfurt i Hannover 96. Nie są to kluby z najwyższej półki, ale widać, że Brek wzbudza zainteresowanie. Polecam piłkarza FC Dallas każdemu wirtualnemu menedżerowi.