Wiem, że zaraz zostanę ostro skrytykowany przez fanów czternastoletnich piłkarzy-niewolników oraz przez tych, którzy patrzą tylko na CA i PA. Wiem też, że niestety bardzo się rozczarują, bo o to ja kuab, dumnie prezentuję obrońcę rodem z Francji. Arnaud Maire urodził się 6 marca 1979 roku w miejscowości Besancon. Jak podaje gra karierę zaczynał w miejscowym RC. Po kilku latach zauważyli go skauci Bastii, ale trener pierwszej drużyny tego klubu stwierdził, że Maire bardziej nadaje się na sprzątacza niż na piłkarza. I rzeczywiście, przez pierwsze pół roku Arnaud sprzątał w klubie. Świetnie sprawdzał się w tej roli, wszyscy byli szczęśliwi. W końcu zlitowano się nad nim i dano szansę zagrania na środku obrony. Tam radził sobie równie świetnie jak w tańcu z mopem. Od tej pory Arnaud gra już w pierwszym składzie klubu z Korsyki. Atrybuty? Jak na drugą ligę francuską wręcz bajeczne: świetne krycie, odbiór piłki, niezła gra głową. Mentalnie Francuz to piłkarz kompletny: pracowity, waleczny, opanowany i skoncentrowany. Do tego zdeterminowany i świetnie się ustawiający. Fizycznie też wygląda bardzo przyzwoicie. Jest silny jak tur, wytrzymały i w miarę szybki. Jak dla mnie to obrońca kompletny. No prawie. Już słyszę te głosy „przecież on jest stary, a do tego jego PA i CA nie zachwycają”. Dobrze, macie rację, ale czy widzieliście kiedykolwiek gracza z tak niskim CA o takich umiejętnościach? Nie? Więc nad czym się jeszcze zastanawiacie? Bierzcie go tak szybko jak tylko się da. Już na początku gry zaczynają się nim interesować klub(iki) takie jak Sparta Praga czy Levski Sofia. Arnaud kosztuje malutko. Około 100 tysięcy euro z bonusami wystarczy, aby mieć go u siebie. Jak na piłkarza tej klasy to śmieszna cena. Kupcie go, a nie pożałujecie. Chyba, że patrzycie tylko na CA i PA. Jeśli nie, Maire jest graczem właśnie dla Was.