?Rzut wolny, około 20 metrów do bramki. Do piłki podchodzi lewy obrońca, piekielnie mocny strzał na bramkę i kibice mogą zacząć się cieszyć? ? kto jest bohaterem tej krótkiej historyjki? Jeśli myślicie, że Roberto Carlos jesteście w błędzie. Oto najnowszy wynalazek pewnej portugalskiej firmy (jej szef poprosił mnie o nie podawanie nazwy ), zajmującej się szkoleniem młodzieży. Vitorino Gabriel Pacheco Antunes - bo o nim mowa, już od najmłodszych lat wiedział co ma robić. Mama chciała by został dekoratorem wnętrz, a tata by został piłkarzem. Wituś (tak wołała na niego rodzicielka) w wieku 15 lat zadecydował, że zostanie piłkarzem. Mama była zawiedziona. Tata po raz pierwszy w życiu osiągnął pełny orgazm. Senior Antunes zaraz po ogłoszeniu decyzji przez syna, pojechał zapisać go do najbliższego klubiku piłkarskiego. Traf chciał, że było to Freamunde. To właśnie tam młody Antunes stawiał pierwsze kroki na prawdziwym boisku. Na początku nie mógł sobie znaleźć na nim miejsca. Raz grał na prawej pomocy, raz na środku ataku, ale nigdzie się nie sprawdził. Po kilku treningach Wituś zwątpił czy dobrze postąpił zabierając się za piłkę nożną. Któregoś ranka jedząc przed treningiem płatki z mlekiem, przeczytał w portugalskim ?Nowym Dniu? ,,Kolejna bramka Roberto Carlosa z rzutu wolnego" . - Tato kim jest ten Roberto Carlos? - zapytał Antunes. - To najlepszy lewy obrońca świata synu. - Na lewej obronie jeszcze nie grałem tato, pośpieszmy się bo spóźnię się na trening. Podczas treningu Witek szalał niczym huragan nad Karaibami. Biegał, strzelał, asystował, bronił dostępu do własnej bramki . Po kilku latach... - Dzień Dobry jesteśmy przedstawicielami firmy współpracującej z klubem Pacos de Ferreira. Przyjechaliśmy po Vitorino Gabriela Pacheco Antunesa. To podobno wasz najlepszy piłkarz? - Tak zgadza się - odpowiedział trener Freamunde. - Gdzie on jest? Chcemy z nim jak najszybciej podpisać kontrakt. - O tam siedzi na ławce, czyści sobie buty. - Zaczekaj, musimy zagadać do niego tak po młodzieżowemu, żeby nie pomyślał, że jesteśmy jakimiś sztywniakami. - Dobra, ale co chcesz zrobić? - Nie martw się, zajmę się wszystkim. - Elo zioooom - powiedział człowiek przypominający Neo z Matrixa. Antunes spojrzał na niego jak na wariata. - Nie skumałeś bazy? Tak przecież teraz mówi młodzież. - Tak mówią hip-hopowcy, ja słucham metalu. - W takim razie przepraszam. Wracając do tego po co przyszedłem, Pacos de Ferreira chce z tobą podpisać kontrakt. Natychmiast. - Dobrze, dobrze, już podpisuję. W ekipie Pacos, Antunes radził sobie równie dobrze co we Freamunde. Jego talent szybko dostrzegły największe europejskie kluby piłkarskie z Juventusem Turyn na czele. Na początku wydawało się, że Vitorino podpisze kontrakt ze Starą Damą ale rozmowy zawieszono. Deportivo La Coruna także chciało zatrudnić młodego Portugalczyka. Bezskutecznie. Dopiero oferta klubu AS Roma została zaakceptowana. Antunes gra teraz na wypożyczeniu w klubie z Wiecznego Miasta. Na szczęście dla wszystkich menedżerów, po dwóch sezonach wraca na stare śmieci i z chęcią podpisze kontrakt z prawie każdym europejskim klubem.