Czy uważasz, że do polskiej drugiej (teraz pierwszej) ligi można ściągnąć tylko podstarzałe ,,gwiazdy" Ekstraklasy? Jesteś w błędzie, oto nadchodzi prawdziwa rewolucja, piłkarz, który w bardzo krótkim czasie stanie się gwiazdą twojej drużyny, a potem całej ligi. Alexandru Mihãitã Chipciu - bo właśnie o nim mowa, to prawdziwy diamencik. Urodził się 18 maja 1989 roku w mieście Braiła. Jest wychowankiem CF Braiła. Od 2003 był zawodnikiem Sportingu Pitesti. W 2006 roku przeszedł do Klubu Piłkarskiego z Braszowa i gra w nim do dzisiaj. Tyle tytułem notki biograficznej. Po kilku rozegranych sezonach Rumun zachwyca techniką, szybkością, dryblingiem i co najważniejsze wytrzymałością. Jest w stanie rozgrywać mecze co kilka dni, więc nie trzeba szukać dla niego zmiennika. Zapewniam, że szybko od niego zaczniesz ustalanie swojej jedenastki. Trzeba przyznać, iż Chipciu to piłkarz wszechstronny. Świetnie spisuje się na prawej flance, a także jako reżyser gry. Nieraz bywało, że właśnie ten zawodnik wygrywał dla mnie mecze. Pamiętam pierwsze zwycięstwo mojego Śląska po awansie do Ekstraklasy. Wygraliśmy z Legią 3:0, a Alex strzelił 2 bramki i zaliczył 1 asystę. Zazwyczaj po kilku udanych występach zostaje powołany do reprezentacji swojego kraju, gdzie również staje się wyróżniającym zawodnikiem. Bywa nawet, że otrzymuje opaskę kapitana. Na Chipciu zrobiłem świetny interes. Kupiłem go na początku gry za 7 tysięcy euro. Po trzech sezonach sprzedałem do Twente za 2 miliony. Uwierzcie mi, że dla Śląska, który grał wtedy swój drugi sezon w Ekstraklasie, były to gigantyczne pieniądze. Na koniec z czystym sumieniem muszę stwierdzić, że były to najlepiej zainwestowanie pieniądze w mojej karierze.