Informacje o blogu

Manifest użytkownika lucasfcinter

Montpellier HSC

Domino's Ligue 2

Francja, 2010/2011

Ten manifest użytkownika lucasfcinter przeczytało już 925 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Wyspać się #609.03.2013 01:46, @lucasfcinter

4
Grudzień, 2010 rok.

Wstaję spoglądam za okno. Pada. Właściwie to leje. Mieszkam na jakimś zadupiu chyba. Nie chodzi mi o deszcz, a hordy muslimów przechadzających się ulicami tego - moim zdaniem ładnego - miasta. Wychodzisz do sklepu, stoją tam. Stoją i przyglądają się na wszystkich dookoła, jakbyśmy weszli im co najmniej do domu. Nie wiem co im tam w głowach siedzi. Mam nadzieję, że coś neutralnego. Mi siedzi to miasto, klub w którym teraz jestem. Niedługo derby, a ja właściwie jestem w punkcie zerowym. Nie mam pomysłu, raporty dopiero przyjdą a za kilka dni poprowadzę drużynę do pierwszego meczu. Chyba wyjdę się trochę rozejrzeć. Zobaczę jakie panują nastroje. Tu. Wśród Bluenoses. Sytuacja ligowa jest ciężka. Próbują się odbić od dna. O właśnie. Co do dna. Cholernie dużo w tym mieście kanałów. Czasami czuję się jak byłbym w Wenecji, w której nigdy nie byłem. Dziwne.


Przechadzam się po ulicach. Zatrzymuję się przy Victoria Square. Siadam na ławce chociaż trwa zima. Zaskakująco jesienna ta zima. Obserwuję ludzi. Biegają jakby oszołomieni. Tutaj matka krzyczy i ciągnie za sobą dziecko, które na pewno nie ma ochoty nigdzie iść. Tam stoi jakiś chłopak i obściskuje się z dziewczyną. I w tym momencie robi mi się autentycznie smutno. Jestem sam. Od dawna. Od powrotu z Afryki. I raczej przez najbliższych kilka miesięcy się to nie zmieni. Nie potrafię się przystosować. Ostatnio kimś z kim mogłem na prawdę porozmawiać był mój asystent. Który o ironio uciekł gdy tylko nadarzyła się okazja. Wszędzie są fałszywi ludzie. O tam na przykład - facet idzie z żoną za rękę, a wczoraj widziałem go tu czule wkładającego rękę pod spódniczkę jakiejś nastolatki. No może nie tu, zaraz obok. W galerii handlowej, a konkretniej w toalecie. I co ja mam myśleć? Oboje wyglądają na szczęśliwych. On dobrze wiedząc, że jest zwykłym pajacem rozrzucającym swoje nasionka gdzie popadnie. Nie wiem czy tak nie jest lepiej. Nie chciałbym wiedzieć o tylu rzeczach o których niestety wiem. Nie chciałbym widzieć tego wszystkiego. Kłamiąc jest chyba łatwiej żyć. Czasami chciałbym wrócić z płaczem do mamy tak jak bywało to kiedyś. A teraz co mam robić. Z nikim nie porozmawiam, a jak już to zrobię to frajerzy udają, że mówię cokolwiek ważnego. W końcu dla połowy patałachów kręcących się koło mnie jestem szefem. Wszędzie obgadywanie, szukanie jakiejś dennej sensacji. W sumie doszedłem do wniosku, że nikomu tu nie mogę ufać. Nie wiem czy sam sobie jestem w stanie zaufać. Wydaje mi się, że robię dobrze. Że to co mówię nie będzie miało większych konsekwencji. A niestety ma i muszę się z tym zmierzyć...


Kilka miesięcy wcześniej


Jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Ligue 2 to nie jest szczyt marzeń, ale musimy się stąd wydostać jak najszybciej. Nie mam zamiaru tu długo pozostać. Połowa drużyn to jacyś amatorzy. Zawodników jakich ja mam oni nawet w grze nie sią w stanie kupić. Taki już los. Zakładam marynarkę na wieszak i siadam w fotelu. Strasznie gorąco. Końcówka lata. Włączam komputer i przeglądam podsumowanie naszych przygotowań do sezonu.


Transfery


Rewolucja. Tak mogę to nazwać. Odeszło aż ponad dwudziestu graczy. Większość to pierwszy skład ubiegłego sezonu. Jedni po prostu nie chcieli tu dłużej być. Drudzy jak Costa zostali sprzedani z pełną świadomością przeze mnie. Starałem się łudzić, że Argentyńczyk coś jeszcze pokaże. Jednak po kilku treningach po powrocie z wakacji zrozumiałem, że to nie wypali. To są gracze zepsuci. Przesiąknięci Ligue 1. Uważający się za bożków. Ja potrzebuję wilków. Niekoniecznie młodych. Ale tych, którzy będą mieli chęć i motywacje biegać po boiskach drugiej ligi. Przeżywającej chude i pogrążone w długach lata. W myślach mam tatykę, wszystkie polecenia. Zawodników dostosowałem do niej jak najbardziej. Przynajmniej tak mi się wydaje. Do drużyny dołączyli najpierw Gigliotti, Giroud, Orzan, Batista i Romulo. Większość z nich zaklepana była już zimą. Oliver powraca do nas po rocznym wypożyczeniu. Na sprzedaży zarobiliśmy ponad 20 milionów. Budżet pękał od nadmiaru gotówki, więc wysłałem swoich współpracowników na poszukiwania wspomnianych wilków. Potrzebowałem tylko kilku kosmetycznych zmian. Moim pierwszym transferem wiążącym się z wydatkiem ponad dwóch milionów było sprowadzenie Matouniego. Mój autorski transfer. Widzę w chłopaku coś nadzwyczajnego. Lewa strona jest jego. On zrobi wielką karierę mówię wam. Później zostałem zaproszony na dzień testów i za darmo trafił do nas Coquelin. Grał w Arsenalu, widocznie nie poznali się na jego talencie. Prawie równocześnie do klubu trafili Siem de Jong i Domagoj Antolić. Mieli wzmocnić siłę rażenia mojej drugiej linii. Zawodnicy na prawdę klasę przewyższający ten drugoligowy światek. Jako zmiennik dołączył do nas na zasadzie wymiany Stephan Drouin. Prawy obrońca, nic specjalnego. Ma za zadanie wymusić rywalizację. Tak samo młodziutki Zoran Slijivić. Scouci wypatrzyli go na Słowacji. Podobno jest zdolny. Największym rozczarowaniem było zaakceptowanie 4.8 mln za Karima Ait Fane. Psie pieniądze za takiego zawodnika. Stary cap połakomił się na jakieś grosze. Chciwy traci dwa razy.


Sparingi


Planowo aczkolwiek z rozczarowaniami. Nowy plan wszedł w życie. Nie oczekiwałem jakichś fajerwerków. Miało być spokojnie i stabilnie. A było dokładnie odwrotnie. Potrafiliśmy ogrywać po pięknej grze i równie pięknym wyniku UNSMN, a potem przegrać po fatalnym spotkaniu a Angers. Nie wiedziałem czy jesteśmy przygotowani. Niby odbyliśmy wszystko zgodnie z planem. Jednak czegoś mi brakowało. Nie było jedności w zespole. Generalnie sparingi przyniosły wiele odpowiedzi i równie wiele pytań.


Ligue 2


 

Sierpień

Inauguracja sezonu. Podejmowaliśmy u siebie faworyta do zwycięstwa Nantes. Po bardzo radosnej grze przegrywamy 4:2. Obrona zawodziła raz za razem. Już trzy dni po rozpoczęciu czekał nas trudny wyjazd na Stade Armand Cesari. Bastia postawiła trudne warunki i po bardzo bezbarwnym spotkaniu ulegamy gsopodarzom 1:0. 13 dnia tego miesiąca na Stade de la Mosson zawitało Stade Cean. W tym fatalnym meczu zdobyliśmy punkt. Brutalna gra zaowocowała dwoma czerwonymi kartonikami. Następnie jechaliśmy na mecz z Angers, Znany nam teren, ponieważ już w przygotowaniach zdążyliśmy z nimi przegrać. I tym razem było tak samo. Znowu pokazali nad nami wyższość. Beznadziejna gra, taki sam wynik. Ostatni mecz sierpnia graliśmy ze Strasbourgiem. Wygraliśmy w końcu, dzięki trafieniom niezawodnego od początku Girouda. Wyniki nie napawały optymizmem. Gra się nie kleiła co doskonale odzwierciedlały rezultaty.


Wrzesień


Sezon już na dobre się rozpoczął. Na ten miesiąc zaplanowane były tylko 4 spotkania. Nie byli to jacyś wymagający przeciwnicy. Liczyłem na 9 punktów spokojnie. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała moje liczenie. Uciułaliśmy 2 punkty. Wstyd. Graliśmy żałośnie. Bez jakiegokolwiek pomysłu. Bez kreatywności. Jak drwale. Sztywno. Nic nie wskazywało na to, że jeszcze rok temu pałętaliśmy się wśród najlepszych drużyn Francji. Porażki ponieśliśmy z innym spadkowiczem Grenoble i Tours. Ponownie świetnie grał Giroud, strzelając trzy bramki. Szkoda, że reszta drużyny kładzie sobie kłody pod nogi.



Październik

W mediach huczało od plotek, że jeżeli nie poprawię wyników to zostanę wyrzucony. Nie myślałem o tym. Kasa w budżecie się zgadzała. Smieszne było to, że po spadku na koncie klubu pojawiło się dzięki mnie 10 mln więcej. Nicollin tego nie zrobi powtarzałem sobie. Chłodny miesiąc zaczęliśmy od wyjazdowego zwycięstwa z Clermont Foot. Nastroje się poprawiły. Giroud straszył rywali regularnością. Nawet Belhanda się przebudził. Piętnastego jechaliśmy na mecz z Morszczukami. Ciężki przeciwnik i taki się też okazał w praktyce. Przegrywamy 3:1.
Pamiętam, że po tym meczu Nicollin zszedł do szatni. Przeczuwałem, że coś nie gra. Poprosił mnie i weszliśmy do pomieszczenia obok.
- Gaspard - powiedział oschłym głosem - powinienem cię wywalić na zbity pysk już dawno. Jesteś tak słaby jak twoi podopieczni. Popełniłem błąd zatrudniając na stanowisku człowieka bez doświadczenia. Gdyby nie moje dobre intencje to już bym ciebie ładnie obsmarował w mediach. Wywaliłbym ciebie na ich oczach, przy ich dyktafonach. A wiesz dlaczego tego nie zrobię? - poprawiłem kołnierz koszuli nie mogąc nic z siebie wydusić - bo dzięki tobie ten klub jest teraz w świetnej kondycji finansowej. Masz szczęście, że nie narobiłeś większego burdelu, bo uruchomił bym kontakty i już prawdopodobnie nigdy nie usiadłbyś na ławce trenerskiej. Gwarantuje ci to.
- Dzięki Louis - pierwszy raz nie okazał się takim skurwielem. Aż nie wiedziałem co mam powiedzieć.
- Spadaj stąd, teraz wyjdziesz i podasz się do dymisji. Bez żalu. Powiesz prawdę, czyli, że odchodzisz z powodu złych wyników. Ta rozmowa nie miała miejsca. Nie chce, żebyś poźniej kiedykolwiek wspominał coś o pracy tutaj. Życzę powodzenia i nie chcę już ciebie tu oglądać. Wynoś się.
Nie powiedziałem nic więcej. Według wskazówek poszedłem na konferencję i zakończyłem przygodę z Montpellier. Mógłby narobić mi smrodu. Ale tego nie zrobił. Mam wrażenie, że nie chodziło tylko o to, że pozostawiłem po sobie dobrą kadrę i finanse. Mam wrażenie, że ten stary piernik na prawdę mnie lubił. Przez mój brak zaufania chyba nawet tego nie dostrzegłem. Od początku uważałem go za drania i nie wiem czy dobrze robiłem. Jaka ironia losu. Rok temu to ja pokonując Lorient 4:0 wyrzuciłem ich do drugiej ligi. Teraz oni się mszczą i zwalniają mnie.



Październik minął. Do końca tego miesiąca odpoczywałem. Potem zacząłem się rozglądać za jakąś robotą. I tak w połowie grudnia trafiłem tu. Zgłośili się po mnie sami. Nie miałem pojęcia, że taki zespoł poprosi o współpracę z gościem, którego największym osiągnięciem jest spuszczenie swojej drużyny ligę niżej. O, śnieg nawet zaczął padać. Delikatnie strzepuję płatki śniegu i ruszam w stronę Symphony Hall. No co? Trzeba się przystosować do tego miasta i tych ludzi...

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.