AS Saint-Etienne, zespół polskiego menadżera Ryszarda Krzyśkiewicza, awansowało do kolejnej rundy Coupe de la Ligue. Jednak drużyna Polaka nadal nie za dobrze radzi sobie w lidze.

AS Saint-Etienne pokonało Nîmes Olympique, które gra w Ligue 2 Orange, aż 6:2. Cztery bramki zdobył Benjamin Valbuena, a po jednym trafieniu zaliczyli Marokańczycy Mustapha Taouil i Karim Jellouli.

Natomiast w lidze po dziesięciu meczach AS Saint-Etienne zajmuje 15. miejsce, ale trzy drużyny sklafyfikowane niżej mają mniej rozegranych meczów. Jeśli te kluby wygrają swoje spotkania, zespół Ryszarda Krzyśkiewicza może spaść na 18. miejsce, które to już jest w strefie spadkowej.

Saint-Etienne potrafi pomimo wszystko sprawić niespodziankę. Przykładem może być właśnie ostatni mecz z wiceliderem, FC Nantes. Zespół Ryszarda Krzyśkiewicza wygrał 3:0 (Benjamin Valbuena x2, Sergejs Semjonovs). Oprócz tego drużyna Polaka odnotowała zwycięstwo w spotkaniu z Châtellerault. Mecz zakończył się wynikiem 4:0 (Darío Britos, Jimmy Montanier, Mustapha Taouil, Benjamin Valbuena). Pozostałe trzy mecze to porażki - kolejno 1:2 (Darío Britos) z Olimpique Marsylia, 1:3 (Benjamin Valbuena) z Le Havre AC i 2:3 (Darío Britos, Benjamin Valbuena) z AS Nancy.

- Kilka meczów w naszym wykonaniu to naprawdę niezłe widowisko, ale nadal brakuje stabilizacji. Kontrakt mam podpisany do końca roku, zobaczymy jak to się dalej potoczy. Gratulacje otrzymałem za dwa ostatnie wygrane mecze, mam nadzieję, że to nie koniec dobrych spotkań. A jeśli mnie zwolnią? Cóż, praca w tak wielkim klubie to i tak dla mnie wielkie osiągnięcie, które będę miło wspominał - twierdzi Krzyśkiewicz.