Ryszard Krzyśkiewicz, nowy menadżer Reggiany grającej w Serie C2, ma za sobą debiut w nowym klubie. Początku jednak nie można uznać za udany.

Zacznijmy jednak od zmian kadrowych. Krzyśkiewicz sprowadził do klubu dziewięciu zawodników:
- Pietro Marino (Lazio), 24 lata, pomocnik, zawodnik, który od kilku lat związany był z grającym w Serie A Lazio, a dwa lata temu grał na wypożyczeniu w angielskim Hull City;
- Andrea Supino (Roma), 23 lata, ofensywnie usposobiony piłkarz, który od początku swojej kariery był związany z drużyną Serie A, Romą;
- Alessio Grillo (Siena), 24 lata, defensywny pomocnik, ze Sieny wypożyczany był do Renato Curi Angolany i Val di Sangro;
- Matteo Rinaudo (Chievo Verona), 20 lat, lewy skrzydłowy, został wypożyczony z zespołu Serie A, grał również na wypożyczeniu we francuskim FC Gueungnon;
- David Sesma (Bologna), 22 lata, Hiszpan, obrońca, zaliczył 8 występów w młodzieżowej kadrze Hiszpani, Reggiana wykupiła połowę kontraktu tego zawodnika od Bologny grającej w Serie B;
- Antonis Skondras (Alessandria), 27 lat, Grek, ofensywny pomocnik, ma za sobą dwa występy w seniorskiej kadrze, wcześniej grał w Udinese (Serie A), w holenderskim Helmond Sport, w niemieckim Wehen Wiesbaden oraz we włoskich Pagnacco, Boca San Lazzaro i ostatnio Alessandrii;
- Ciro Donati (Bellaria), 30 lat, napastnik, urodzony w saudyjskim Sabt Alaja Włoch, dwa razy zagrał w kadrze Arabii Saudyjskiej, wychowanek Juventusu, a grał również w angielskim Colchester United i włoskich Legnano, Pizzighettone, Crotone, Castelnuovo, Pro Patria, Sassuolo;
- Mario Montemari (Monopoli), 32 lata, obrońca, znany Krzyśkiewiczowi z gry w Parmie dwa lata temu, skąd trafił do Monopoli, wcześniej gracz Ternany, Pro Patrii, AlbinoLeffe, Orvietany, holenderskiego FC Eindhoven, angielskiego Coventry City;
- Gianluigi Cardinale (Parma), 19 lat, napastnik, kolejny były gracz polskiego menadżera, za jego kadencji kilka razy zagrał w pierwszym składzie.

Jednocześnie Krzyśkiewicz pozbył się 10 graczy, których uznał za niepotrzebnych. - To dobre transfery, wielu zawodników ma w metrykach kluby z Serie A, a to o czymś świadczy. Co prawda wróży nam się spadek do Serie D, więc skupiamy się tylko i wyłącznie na utrzymaniu w lidze - twierdzi Krzyśkiewicz.

Przed sezonem Reggiana zagrała sparingi z Olimpique Marsylia II (0:0), Isola Liri (1:1; Massimiliano Sabatino), Epinal (2:0; Massimiliano Sabatino, Ciro Donati), Cerveteri (1:0; Massimiliano Sabatino), Reggiolo (1:0; Maxim Dyatlov) i Paganese (2:2; Ciro Donati, Enrico Di Tullio).

Niektórych na pewno zdziwi nazwisko Maxima Dyatlova w statystykach meczowych. Ten 32-letni białoruski skrzydłowy, który ma za sobą 31 występów w kadrze oraz grę w klubach Wiedrycz Reczyca, GKS Tychy i KSZO Ostrowiec nie był ostatnio związany kontraktem z żadnym klubem. Krzyśkiewicz postanowił sprawdzić jego dyspozycję. - Dyatlova pamiętam z bardzo dobrych występów w GKS-ie Tychy, więc gdy dowiedziałem się, że jest wolny, nie omieszkałem zaprosić go na trening. Z sympatii postanowił przyjechać, trenował z nami dość długo, ale ostatecznie zrezygnowałem z niego. Maxim chce zostać we Włoszech i na pewno znajdzie zatrudnienie w jakimś klubie z niższej ligi - twierdzi Krzyśkiewicz.

Reggiana inaugorowała sezon występami w Coppa Italia Serie C. Niestety pierwszy mecz to sromotna klęska z Sassuolo, grającym w Serie C1. Zespół polskiego menadżera przegrał 2:6 i co ciekawe - obie bramki dla Reggiany były samobójcze.

Kolejny mecz to kolejna potyczka z zespołem Serie C1. Przeciwnikiem Reggiany była Modena i tutaj zespół Polaka zremisował 2:2 (Massimiliano Sabatino, Giuseppe Lo Russo). Trzecie spotkanie z tego cyklu to remis 2:2 (Massimiliano Sabatino, Gianluigi Cardinale) z Castellarano.

Następne mecze to już trzy kolejki ligowe. Niestety Reggiana w dwóch przegrała - z San Marino 2:5 (Gianluigi Cardinale, Giuseppe Lo Russo) i z Sangiovannese 2:4 (Massimiliano Sabatino), a w jednym zremisowała - z Vibonese 4:4 (Massimiliano Sabatino, Ciro Donati, Matteo Rinaudo, Andrea Supino). Po tych meczach Reggiana zajmuje 16. miejsce (na 18 występujących drużyn).

- W co najmniej trzech meczach wygrywaliśmy długo, ale w końcowych minutach traciliśmy decydujące bramki. Niemniej jednak jest dobrze, tylko trzeba skupić się na ostatnich minutach gry, bo tutaj coś nie gra - twierdzi Krzyśkiewicz.