Siedem meczów rozegrano już we włoskiej lidze. Trzy to spotkania ligowe, zaś cztery to rozgrywki Coppa Italia Serie C. Parma radzi sobie nieźle, nie przegrała jeszcze żadnego meczu.

Bardzo dobrze Parma radzi sobie w Coppa Italia. Zespół Ryszarda Krzyśkiewicza wygrał wszystkie spotkania w swojej grupie i awansował do pierwszej rundy, w której zmierzy się z Pizzighettone z Serie C2 (odpowiednik polskiej trzeciej ligi). Parma wygrywała kolejno 1:0 (Rafał Kowalczyk) z Spezią, 4:1 (Rafał Kowalczyk x3, Giuseppe Galli) z Novese, 5:1 (Maurizio Pulici x2, Dmytro Yeremenko x2, Alessio Citterio) z Spal oraz 3:1 (Rafał Kowalczyk x2, Alessio Citterio) z Castelnuovo.

- Jestem bardzo zadowolony z tego co pokazali moi zawodnicy w meczach Coppa Italia. Pewnie wygrywaliśmy każde z rzędu spotkanie, myślę, że w pierwszej rundzie również spokojnie damy sobie radę. Oczywiście jest to puchar, ale tylko lig Serie C, czyli tak jakby naszej drugiej i trzeciej ligi - tłumaczy Krzyśkiewicz.

W lidze Parma również nie przegrała, ale również i nie wygrała. Wszystkie trzy mecze zakończyły się remisem - 1:1 (Dmytro Yeremenko) z Piacenzą, 2:2 z Modeną (Dmytro Yeremenko, Giuseppe Galli) i z Bellarią (Rafał Kowalczyk, Claudio Amato). Te wyniki pozwoliły na zajęcie jedynie jedenastego miejsca w lidze.

- Nie jest źle, ale oczekiwaliśmy na pewno lepszych meczów. Widać zupełnie inne podejście do pucharu i do ligi, w pucharze zawodnicy mają większą motywację. Przydałoby się to odmienić i walczyć w lidze o awans, a dopiero potem o puchar - twierdzi Krzyśkiewicz.

Na domiar złego kontuzji nabawił się Rafał Kowalczyk, o którego obecnie starają się czołowe zespoły Serie A. - Nie ma mowy, Rafał nigdzie nie odchodzi. Na szczęście zachował zdrowy rozsądek i również chce u nas zostać - kończy polski menadżer.