Parma przegrała swój pierwszy mecz od trzynastu spotkań. Ta świetna seria pozwoliła zespołowi Ryszarda Krzyśkiewicza awansować z dolnej części tabeli na drugie miejsce.

Pomimo porażki 1:3 (Lukas Schröder) z Arezzo Parma utrzymała drugie miejsce. Jednak by nadal piastować zaszczytny tytuł wicelidera, zespół Krzyśkiewicza nie może już pozwolić sobie na porażki.

- Szkoda, że tak się rozluźniliśmy na to spotkanie i przegraliśmy. Co prawda Arezzo to dobry zespół, ale w tym sezonie wygrywaliśmy już z lepszymi - twierdzi Krzyśkiewicz.

Przed porażką Parma wygrała jeszcze 2:1 (Óscar Bazán, Lukas Schröder) z Gallipoli, 4:2 (Óscar Bazán x2, Lukas Schröder, Randy Moerman) z Sieną oraz 5:4 (Lukas Schröder x4, Marcin Adamski) z AlbinoLeffe.

- Już ostatnie spotkanie z AlbinoLeffe to była trudna przeprawa. Na zmianę z przeciwnikiem zdobywaliśmy bramki i wciąż wynik wahał się w granicach remisu. Ostatecznie udało nam się wywieźć cenne trzy punkty - kończy menadżer.

Do końca sezonu pozostało jeszcze jedenaście spotkań, a drużyny z miejsc 2.-7. dzieli zaledwie sześć punktów różnicy. Lider, Genoa, jest na razie poza zasięgiem, z przewagą dziewięciu punktów nad Parmą.