Parma odpadła w ćwierćfinale Coppa Italia Serie C. Dwumecz zakończył się remisem 6:6, lecz Piacenza zapewniła sobie zwycięstwo strzelając więcej bramek na wyjeździe.

Pierwszy mecz zakończył się przegraną Parmy 2:3 (Dmytro Yeremenko, Rafał Kowalczyk). Mimo tego, zespół Ryszarda Krzyśkiewicza był w dogodnej sytuacji, gdyż wystarczyło wygrać 1:0 lub 2:1 by przejść do dalszej rundy. I na to się zanosiło - Parma długo wygrywała 4:2 po czterech bramkach Dmytro Yeremenko, lecz w ostatnich minutach gracz Piacenzy strzelił gola i zespół Ryszarda Krzyśkiewicza wygrywał 4:3, co dawało awans rywalom. Parma nie zdołała zdobyć już żadnej bramki i musiała pożegnać się z tymi rozgrywkami.

- Wielka szkoda, byliśmy naprawdę blisko. Uważam, że rozegraliśmy dwa dobre mecze, a o porażce przesądził los. Cóż, nie ma się co załamywać i trzeba walczyć w lidze - twierdzi Krzyśkiewicz.

W lidze ostatnio Parma wygrała 4:1 (Rafał Kowalczyk x2, Alessio Citterio) z Cremonese i awansowała na drugie miejsce w tabeli. Zespół Ryszarda Krzyśkiewicza ma tyle samo punktów co liderująca Modena, lecz ma gorszy bilans bramek. Do końca sezonu pozostały cztery spotkania.

Krzyśkiewicz nadal nie przywrócił do zespołu Oliviera, Bagattiego, Santoro i D'Angeliego. Ich zastępcy okazali się wartościowymi graczami i raczej pozostaną w pierwszym składzie na dłużej.