Nuorese wciąż zajmuje drugie miejsce ze stratą pięciu punktów do lidera. Podopieczni polskiego menadżera nie przegrali jednak od pięciu spotkań.

Zacznijmy jednak od transferów. Do Nuorese dołączyło dwóch zawodników:
- Edvard Kovacevic (brak klubu), 20 lat, Serb, bramkarz, młodzieżowy reprezentant Serbii;
- Elías Cerezo (Ancona), 23 lata, Hiszpan, prawy obrońca i skrzydłowy, były reprezentant młodzieżówki, wypożyczony do końca roku.

- Są to wzmocnienia szerokiej kadry. Kovacevic to duży talent, a Cerezo był nam potrzebny z powodu braku wystarczającej liczby zmienników na prawą stronę - wyjaśnia Krzyśkiewicz.

Z Nuorese odeszli dwaj Azjaci - bramkarz Choi Kwan (Castelnuovo) i napastnik Vo Van Tam (Varese). - Z Choi Kwanem byłem w konflikcie już od kilku miesięcy. Po prostu nie lubię takich ludzi jak on. Czuł się wielką gwiazdą, a gdy dałem mu szansę gry w pierwszym składzie to na trzy strzały puścił trzy gole. On znowu wygadywał na mój temat niestworzone historie w miejscowej prasie. Na szczęście nie musiałem go zwolnić, gdyż znalazł chętny klub na jego zakup. Vo Van Tam również zaczął gwiazdorzyć, ale rozstaliśmy się w miarę przyjaźnie. Dzięki tym zawodnikom wzbogaciliśmy się o kolejne trzy miliony euro - tłumaczy Krzyśkiewicz.

Zarząd znowu wykorzystuje pieniądze i modernizuje obiekty. Po raz trzeci zostanie rozbudowany stadion oraz obiekty młodzieżowe i treningowe. Mimo że trybuny zostały powiększone już o sześć tysięcy miejsc i obecna pojemność wynosi 14 tysięcy to wciąż wypełnia się niemal po brzegi.

Wróćmy jednak do rozgrywek ligowych. Nuorese wciąż zajmuje drugie miejsce i traci pięć punktów do lidera. Ostatnie mecze to remisy 2:2 (Stefano Malpeli, Giuseppe Cirillo) z Catanzaro i 1:1 (Juan Diego Drummond) z Gelą oraz wygrana 5:4 (Stefano Malpeli, Juan Diego Drummond, Audrius Breikstas, Łukasz Kowalczyk) z Poggibonsi.