Fatalna seria Reggiany zdaje się nie mieć końca. Zespół Ryszarda Krzyśkiewicza nie wygrał już od jedenastu meczów, a co gorsza przegrywa już piąte spotkanie z rzędu.

- Jest fatalnie, nie wiem co się stało. Zawodnicy prezentują się żałośnie, wielu z nich jest o krok od utraty miejsca w składzie. Zimą konieczne są wzmocnienia, ale co z tego wyjdzie, nie wiem - twierdzi Krzyśkiewicz.

W ostatnich siedmiu meczach Reggiana zdobyła tylko jeden punkt, remisując 1:1 (Ciro Donati) z Perugią. Pozostałe spotkania to przegrane - 0:2 z Rodengo i Pergocremą, 0:3 z Torino, 1:5 (Massimiliano Sabatino) z Monzą, 1:3 (Andrea Supino) z Mezzocoroną i 3:4 (Massimiliano Sabatino, Joan Iglesias, Ciro Donati) z Atalantą.

Reggiana zajmuje oczywiście ostatnie miejsce w lidze. Bezpośrednio do niższej ligi spada tylko ostatni zespół, a drużyny z miejsc 14.-17. biorą udział w barażach o spadek. By wyjść do bezpiecznej strefy, Reggiana musi zdobyć na tę chwilę jedenaście punktów.

- Zaczynamy ćwiczyć nową taktykę, bardziej defensywną. Tracimy za dużo bramek. Koniecznie trzeba to wyrównać i wszystkie sparingi zimowe poświęcimy na grę nowym ustawieniem. Oczywiście stopniowo będzie trzeba wprowadzać nowych zawodników - kończy polski menadżer.