GKS Tychy po przekonująco wygranym meczu z Wisłą Kraków wygrywa Puchar Ekstraklasy! To pierwsze trofeum w historii klubu.

Tyski GKS pokonał Wisłę 3:0, nie dając krakowianom stworzyć żadnej składnej akcji pod własnym polem karnym. Dwie bramki zdobył Dmitriy Savitskiy, a jedną Petr Psotka. Na trybunach zasiadło aż 47 tysięcy kibiców.

- Jestem wzruszony tym zwycięstwem, ale po cichu wierzyłem, że stać nas na wygraną po zaciętym meczu. Nie spodziewałem się jednak, że wygramy z taką przewagą - nie ukrywa wzruszenia Ryszard Krzyśkiewicz, okrzyknięty ojcem tego sukcesu.

Tyski GKS grał swoim podstawowym składem, zmienił się tylko bramkarz. Przez rundę jesienną grał Edi Premçi, zaś w trakcie wiosennej bronił Samuel Donkor. Kilka dni przed meczem Pucharu Ekstraklasy z wypożyczenia wrócił reprezentant Słowenii, Franc Sturm i to on stanął między słupkami. Nie miał wiele roboty, ale kilka razy popisał się świetną interwencją.

- W przyszłym sezonie Sturma już nigdzie nie puszczę, zostaje u nas. Mamy go już dwa lata, a tak naprawdę był u nas tylko kilkanaście dni. Mam nadzieję, że nie odwidział mu się GKS i nie będzie chciał wracać do Mariboru - twierdzi Krzyśkiewicz.