GKS Tychy wreszcie się przełamał i wygrał pierwszy mecz od czternastu spotkań. Tyszanie wygrali 3:0 na wyjeździe z Odrą Wodzisław w Pucharze Ekstraklasy.

GKS Tychy przegrał ostatnio 1:2 (Awudu Akonnor) z Zagłębiem Lubin i 3:6 (Dmitriy Savitskiy, Patrick Eshun, Sandu Anghel) z GKS-em Bełchatów w Pucharze Ekstraklasy. Później jednak było nieco lepiej.

Zaczęło się od remisu 1:1 (Dmitriy Savitskiy) z Górnikiem Zabrze. Później był remis 2:2 (Awudu Akonnor) w meczu z Odrą Wodzisław i wreszcie zwycięstwo z tą samą drużyną w Pucharze Ekstraklasy. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0 (Dmitriy Savitskiy, Rafał Kowalczyk, Alen Verhas).

- Wreszcie jakieś światełko w tunelu, bo zaczynało mnie to już wszystko męczyć. Zresztą moja przyszłość w klubie jest nadal jedną wielką niewiadomą, ale oczywiście cieszy mnie to zwycięstwo - krótko skomentował Krzyśkiewicz.

W składzie przez ostatni czas dochodziło do wielu zmian. Jednak najbardziej zmieniony GKS był w meczu z Zagłębiem Lubin. Wówczas na boisku pojawiło się większość zawodników z zespołu Młodej Ekstraklasy.

Do końca rundy jesiennej pozostały trzy mecze - dwa z Jagiellonią Białystok w lidze i w Pucharze Ekstraklasy oraz z Ruchem Chorzów.

Tymczasem do GKS-u Tychy przyszedł kolejny reprezentant Białorusi. Jest nim 19-letni pomocnik Dmitriy Fedorovich, który ostatnio reprezentował barwy BATE Borysów i wystąpił nawet w meczach Pucharu UEFA. - Transfer był już zatwierdzony pół roku temu, tylko czekaliśmy aż wygaśnie mu kontrakt z dotychczasowym zespołem. Przy obecnej dyspozycji moich zawodników Fedorovich z marszu wejdzie w pierwszy skład - kończy menadżer.