Workable wygrało w rzutach karnych z ubiegłoroczonym zwycięzcą HKFA Cup po niezwykle wyrównanym meczu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 7:7, ale to zawodnicy Workable lepiej wykonywali rzuty karne.

Workable do 10. minuty wygrywało już 2:0 po bramkach Eliasa, lecz zawodnicy Sun Hei potrafili błyskawicznie odpowiedzieć i w 14. minucie było już 2:2. W 23. minucie w ciągu kolejnych dwóch minut Tsang Wing Kin zdobył dwie bramki i Workable wygrywało już 4:2. Przed przerwą jednak jeszcze zawodnicy Sun Hei odrobili straty i do szatni oba zespoły schodziły z uczuciem, że w drugiej połowie gra zaczyna się od nowa. Kolejna bramka padła dopiero w 65. minucie, której autorem był gracz Sun Hei. Ten sam zawodnik 10 minut później podwyższył wynik na 6:4. Sześć minut później odpowiedzieć zdołał Elias, ale wynik 6:5 utrzymywał się do doliczonego czasu gry. Wtedy to w dramatycznych okolicznościach ponownie strzelił Elias i wynik znów pozostał sprawą otwartą. Po rozpoczęciu dogrywki szybko z rzutu karnego bramkę zdobył gracz Sun Hei. Kiedy wydawało się, że Workable odpadnie już w ćwierćfinale, Elias znów strzelił bramkę wyrównującą w doliczonym czasie gry. Chwilę później sędzia zarządził rzuty karne.

Karne strzelało po czterech zawodników każdego zespołu. Workable wygrało 3:1 po uderzeniach Silvy, Lee Kwok Chunga i... Silvy. Bramkarz Workable również trafił z rzutu karnego. W drużynie rywali aż trzy uderzenia zostały obronione przez golkipera lub piłka przeleciała obok bramki.

- Było to niezwykle wyrównane spotkanie, ale to my zrobiliśmy wystarczająco dużo by wynieść awans do kolejnej rundy w tym meczu. Mam nadzieję, że uda nam się powtórzyć sukces w tych rozgrywkach sprzed pięciu lat - komentuje Krzyśkiewicz.

W półfinale zespół Ryszarda Krzyśkiewicza zmierzy się z nieprzewidywalnym HKFC.