Artykuły

Rodzi się potęga cz. 3
BARTOSH! 12.06.2002 16:42 1806 czytelników 0 komentarzy
20
Przed drugim moim sezonem w Bergamo jasne było, że:
1) będziemy musieli poszerzyć kadrę, bo czeka nas start w Lidze Mistrzów
2) nie będę miał forsy na transfery, bo klub jest dość biedny

Jak pogodzić te dwie kwestie? Niby proste - sprzedać niektórych zawodników. Nie jest to jednak dobry pomysł, bo tworzymy zgrany kolektyw i odejście dwóch, trzech zawodników mogłoby go rozbić. Jeżeli ktoś będzie chciał odejść - proszę bardzo.
Kiedy jednak Fiorentina złożyła ofertę blisko 5 milionów funtów za Rinaldiego, który zagrał w poprzednim sezonie tylko w 4 meczach - nie wahałem się. Taki zastrzyk gotów okazał się zbawienny. W ten sposób pojawiły się pieniądze na przedłużenie kontraktów z niektórymi zawodnikami, jak również pozyskanie innych z Free Transferu. Właśnie jako "wolny agent" przyszedł do nas Marek Koźmiński, perfekcyjnie władający językiem włoskim, gdyż ładnych parę lat gra już w Serie A lub Serie B. Podpisałem z nim roczną umowę, bo nie wiem na ile się przyda. Zależeć to będzie w głównej mierze od postawy Boskovicia.

Taibi załapał się wprawdzie do jedenastki poprzedniego sezonu, zadebiutował w reprezentacji, ale moja opinia na jego temat nie uległa zmianie. W nadchodzącym sezonie będzie miał poważnego konkurenta, a jest nim Alex Manninger, który - mimo sezonu w Fiorentinie - włoskiego nie kuma, ale zdążył się pokazać na boiskach Serie A z dobrej strony.

W obronie niepodważalna jest pozycja Rustico, którym długo interesowała się Chelsea, nawet wówczas, kiedy ustaliliśmy z prezydentem Ruggierim, że jego 'asking price', to 10 milionów funtów. Pewne jest też, że Rustico zacznie sezon w parze z Holovką, a jakby Ukrainiec nawalił, to już tylko czeka nasz transfer gotówkowy - Arkadiusz Głowacki, zakupiony za 250 tysięcy funtów z krakowskiej Wisły. To jednak przede wszystkim inwestycja na przyszłość.
Ważą się jeszcze losy transferu Daniele Bonery z Brescii za 1.4 miliona funtów. Utalentowanemu obrońcy uaktywniła się klauzula 'Relegation...' w związku ze spadkiem jego klubu z Serie A. Chętnych na razie nie ma oprócz nas, ale zawodnik strasznie długo się ociąga z udzieleniem odpowiedzi.
No i na razie największy sukces podczas letniego mercato. Pozyskaliśmy za darmo Radka Kałużnego. Podpisał od razu sześcioletnią umowę, przy tygodniówce 43 tysiące funtów. Ciężko będzie zatem utrzymać pozycję w pierwszym składzie Francuzowi Dabo.

Trener drużyn młodzieżowych, Mino Favini, zaproponował mi włączenie do drużyny rezerw Darka Wdowczyka 17-letniego Sergio Cinquetti. To bardzo utalentowany środkowy/prawy obrońca lub pomocnik. Nie oponowałem, Darek też, więc młody zawodnik podpisał swój pierwszy w życiu zawodowy kontrakt z macierzystym klubem. Na 2 lata. Imponuje mi jego pracowitość, znakomita umiejętność ustawiania się i wytrzymałość. Będzie z niego raczej klasowy obrońca niż pomocnik. Zresztą zobaczymy.

Z myślą o Lidze Mistrzów pertraktuję z jeszcze jednym zawodnikiem. Na razie nie zdradzę jego nazwiska, bo nie chcę zapeszyć. Zresztą on już zapowiedział, że kończy karierę, ale może się uda sprawić, by zmienił zdanie.

Jednego dnia pracę stracili selekcjonerzy Anglii (Eriksson), Niemiec (Voeller), Hiszpanii (Camacho) oraz Francji (Lemerre).

W organizowanym przez nas turnieju 'Atleti Cup' wezmą udział Hearts of Oak i Chicago Fire (jak przed rokiem) oraz - w miejsce Atletico Madryt - Ajax Amsterdam.
Do rozpoczęcia turnieju chcę jednak załatwić wszelkie sprawy transferowe. Odpowiedział w końcu Bonera, chyba w ciągu tygodnia wszystko dogadamy.
Dogadałem się też ostatecznie w sprawie przejścia do Atalanty jednego z najlepszych zawodników w historii włoskiej piłki.



Tak! Zawodnikiem Atalanty został Roberto Baggio! Przekonanie nawiedzonego buddysty do zmiany decyzji kosztowało mnie 850 tysięcy funtów, ale wierzę, że warto. Nie wiem co na to Doni, bo teraz 'Roby' będzie naszym łącznikiem ataku.
Odpowiedź na pytanie: co na to Doni
poznałem już na drugi dzień, kiedy agent piłkarza zatelefonował do mnie i spytał, czy nie za dużo zawodników mamy w klubie na pozycję AM C. Odparłem mu, żeby się nie martwił.

Po tym jak pozyskaliśmy w końcu Bonerę, nieoczekiwaną ofertę złożył mi Jean Tigana z Fulham. Jest wpatrzony w Holovkę od kilku miesięcy - tak twierdzi. Niestety, mówię mu, że Ukrainiec nie jest na sprzedaż. Właśnie bowiem podjął intensywny kurs nauki włoskiego i jego znajomość języka określana jest obecnie jako 'basic'.

Tuż przed pierwszym meczem turniejowym z Ajaxem, pozyskaliśmy jeszcze jednego zawodnika. Ów nowy zawodnik zadebiutował podczas meczu z Ajaxem i był najlepszym zawodnikiem na boisku. Luca Toni (S C), bo o nim mowa, strzelił dwa gole, a my wygraliśmy 4-1. Pozostałe dwa gole dołożyli Bonera i Holovko. Z Ajaxem zagrali prawie wszyscy nowi i wszyscy nie zawiedli. Pozyskałem trzech zawodników z Brescii. Trzech najlepszych zawodników spadkowicza. Jestem z tych transferów bardzo zadowolony i liczę, że tak będzie do końca sezonu.

Z Hearts of Oak zagrały rezerwy. Wygraliśmy 2-0 po golach Ubbialiego i Inacio Pia. W finale znów zagramy a Chicago Fire. Jak przed rokiem. Wtedy przegraliśmy wysoko, czas zatem na rewanż.
Rewanż się niestety nie udał. Dwukrotnie obejmowaliśmy prowadzenie (Kilicaslan, Pazzini), ale za każdym razem wyrównywał Wolff. Doszło do karnych, gdzie pudło Doniego przesądziło o tym, że turniej drugi raz z rzędu wygrało Chicago Fire już bez Piotra Nowaka, który zakończył karierę. Ach, nie możemy się doczekać z prezydentem na losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Nareszcie nadszedł ten dzień. Pojechaliśmy razem z Darkami i Jackiem Kazimierskim. Zaczęło się losowanie. Atalanta Bergamo - to my! Kto dalej? FC Brugge - może być. Kto następny? Sporting Lizbona - to już gorzej, ale jeszcze ujdzie. No i kto jeszcze? Nieee... Valencia! Nie powiem, by była to łatwa grupa.

Letnie transfery, które zatrzęsły futbolową Europą:
Zbroją się przede wszystkim Hiszpańskie kluby.
1. Nesta z Lazio do Barcelony - Ł30.5m
2. Davids z Juve do Realu Madryt - Ł22m
3. Rivaldo z Barcelony do Bayernu (!) - Ł20m
4. Sand z Schalke do HSV - Ł15m
5. Solari z Realu Madryt do Romy - Ł14.75m
6. Thuram z Juve do Realu Madryt - Ł14m, widzę że Real postanowił wykupić Starą Damę.
7. Chiesa z Fiorentiny do Schalke - Ł12.75m, by zastąpić Sanda
7. Dario Silva z Malagii do Coruny - Ł12.75m
9. Anelka z Paris SG do Liverpoolu - Ł12m; ryzykant Houlier
10. Emerson z Coruny do Realu Madryt - Ł11m

Z innych ciekawych transferów Joe Cole przeniósł się do innej dzielnicy. Z Upton Park na Highbury. Arsenal wyłożył okrągłe Ł10m za zawodnika West Ham, a Massimo Marazzina opuścił Chievo na rzecz Londynu. Chelsea wydała Ł9.75m.

Przed meczem inauguracyjnym sezonu 2002/3, w którym podejmować będziemy beniaminka z Genui (Sampdorię), spotkałem się z klubowym szefostwem i uważnie przeanalizowaliśmy nasze szanse w rozpoczynającym się sezonie. Wzięliśmy na tapetę każdy klub po kolei przeanalizowaliśmy jakie nastąpiły w nich ruchy transferowe.

1st C Roma
Mistrz kupił tylko Argentyńczyka Solariego z Realu. Kadrowo nadal piekielnie mocny: Pelizzoli, Cafu, Samuel, Candela, Tommasi, Totti, Larsson - nie chce mi się myśleć, że przynajmniej dwa razy z nimi będziemy musieli zagrać.
Właśnie wygrali też Superpuchar Europy 4-1 z AEK.

2nd Atalanta
Jak na biedny klub siedem nowych nazwisk, to nie jest zły wynik. Będziemy się liczyć w walce o tytuł. Nie powinniśmy zająć niższego miejsca niż czwarte.

3rd Lazio
Drugi rzymski klub wydał Ł7m na Sorina i to wszystko. Obawiam się, że nie zrekompensuje to odejścia Nesty, De La Peny oraz zdolnego Turchetty. Chyba wypadną z trójki.

4th Inter
Odszedł tylko zawodnik drugiego planu - Fresi. Przybył równie przeciętny Sartor. Mimo tego kadra Interu jest równie mocna jak Romy. Ronaldo - Vieri, to powszechnie uważany za najmocniejszy klubowy atak świata. Ja się z tym nie zgadzam, bo Rossini - Comandini biją ich na głowę!

5th
Juventus
Stara Dama inwestuje w przyszłość. Przybył Cipriani z Bologny, ale to już było wiadomo rok temu. Jeżeli już potrzeba było wzmocnienia, to w obronie, która posypała się kompletnie. Odszedł Thuram, Ferrara, Birindelli, a także Davids i Conte. Pożegnał się z klubem rezerwowy bramkarz Rampulla. Zostali Iuliano, Montero, Tudor, Pessotto, ale w kontekście europejskich bojów, ławka może okazać się za krótka. Zdziwię się, jeżeli Juve zajmie wyższą pozycję niż w minionym sezonie.

6th Parma
Ferrara z Juve, Evanilson z Dortmundu oraz De La Pena z Lazio - to trzy nowe twarze. Odszedł młodszy Cannavaro, Sartor do Interu, Brazylijczyk Junior do Milanu, Montano do Lyonu, a doświadczeni Sensini i Taffarel uznali, że dla nich Serie A, to już też za wysokie progi.
Uważam, że kadra została osłabiona. Może mają jeszcze jakiegoś asa w rękawie?

7th Milan
Junior z Parmy i Conte z Juventusu, to dwaj najważniejsi nowi ludzie w klubie. Odeszli Coloccini (transfer definitywny do Alaves), Aliyu. Rozwiązano kontrakt z Costacurtą. Argentyńczyka Colocciniego bym nie puścił, ale poza tym bez większych zmian. Trochę się wzmocnili i o ile nie wystartują tak źle jak rok temu, będą walczyć o najwyższe cele.

8th Torino
Ciekawy norweski pomocnik Winsnes powinien być wzmocnieniem, ale wszystko na co mogą liczyć, to powtórka z poprzedniego sezonu.

9th Udinese
Cozza z Regginy na prawie Bosmana, to jedyna nowa twarz w Udine. Odszedł też tylko jeden piłkarz - Jorginho do Botafogo. Znów wszystko będzie się kręciło wokół Muzziego, Di Michele i Jorgensena. Jeżeli nikt więcej nie odejdzie, powinni się utrzymać.

10th Chievo
Kto w miejsce sprzedanego za Ł9.75m Marazziny do Chelsea? Nikt! Chociaż może nie należy lekceważyć 29-letniego Węgra Zimmermana i wschodzącej gwiazdki Luigiego Della Rocca, wychowanka z Bolonii. Będą walczyć o utrzymanie.

11th Bologna
Tragedia. Nikt nie przybył, a odeszli: Della Rocca, Tarantino, Cipriani i Olive. Signori ma już 34 lata. Oj, boję się, że za rok możemy oglądać Bolonię w Serie B.

12th Fiorentina
Zrobili pieniądze na Enrico Chiesie. Konkretnie Ł12.75m. To dlatego mieli Ł4.9m na naszego Rinaldiego. Obawiam się, że potrafiłbym te pieniądze lepiej wydać. Znowu walka o utrzymanie.

13th Venezia
Bez Filippo Maniero (odszedł za Ł7m do Tottenhamu) będzie ciężko. Przybył na prawie Bosmana Ekwadorczyk Delgado z Southampton oraz młody Cannavaro z Parmy. Muszę przyznać, że widzę u menedżera Magniego niezły łeb do transferów, ale bez Maniero może być ciężko.

14th Lecce
Pozyskanie 35-letniego Kazia Moskala z Wisły Kraków za 100 tysięcy funtów trudno uznać za oszałamiający transfer, który umożliwi Lecce walkę o coś więcej niż utrzymanie.

Beniaminkowie:

Bari
Pierwszy kandydat do spadku. Kadra bez zmian.

Sampdoria
Przybył bramkarz Sereni z Ipswich i solidny pomocnik Amore z Cittadelli. Powinni się utrzymać, a przy odrobinie szczęście może jakieś Intertoto.

Ternana
Ł11.25m wydane na takich zawodników jak Frick, Olive czy Ambrosini powinno gwarantować walkę puchary. Beniaminek będzie groźny.

Vicenza
Co jakiś czas pojawiają się w Serie A. Chyba jednak tylko na rok.

Podsumowując, całkiem optymistycznie patrzę w przyszłość. Wydaje mi się obiektywnie, że Serie A jest kadrowo słabsza niż przed rokiem. Wszystko jednak zweryfikuje boisko.

w meczu inauguracyjnym brutalnie rozprawiliśmy się z Sampdorią. W 21 minucie było już 3-0 dla nas, a gole zdobyli: Rossini 12, Comandini 19 i Holovko 21. Ostatniego gola zdobył Espinal w ostatniej minucie.
W pierwszej jedenastce w porównaniu z poprzednim sezonem nastąpiły zapowiadane zmiany. Baggio za Doniego jako AM C, Kałużny za Dabo jak DM C oraz Holovko za Carrerę jako D C. Nowym kapitanem zespołu jest bramkarz Taibi.

Kolejny zawodnik Atalanty zadebiutował w reprezentacji Włoch, Giampaolo Bellini.

Przed debiutem w Lidze Mistrzów zremisowaliśmy 1-1 z Vicenzą na wyjeździe. Wszyscy jednak myślą już tylko o
Champions League.



Na początek remis 1-1 w Lizbonie ze Sportingiem. Prowadziliśmy po bramce Comandiniego, a w drugiej połowie gospodarze wyrównali. Byliśmy lepsi, ale dobrze bronił bramkarz naszego przeciwnika.

Comandini przesądził o naszym zwycięstwie nad Valencią. Przez 70 minut waliliśmy głową w mur, aż wreszcie nasz napastnik pokazał klasę, strzelając nie do obrony. Asystował Cavalli, który na boisku pojawił się kilkanaście sekund wcześniej! Emocje były do końca, bo w 75 minucie sędzia wyrzucił z boiska Radka Kałużnego za brutalny faul. Nic to jednak Hiszpanom nie dało.
Po spotkaniu w samych superlatywach wypowiadałem się o moim zespole. Comandini oraz Cavalli przyszli ze mną na konferencję prasową i także tryskali dobrym humorem. Gianni powiedział także, że w tym roku Atalanta będzie groźna nie tylko w Serie A, ale także w Europie i on już z kolegami się o to postara.

FC Brugge dostali lanie 5-0. Bramki Belliniego i Zenoniego w pierwszej "dwudziestce" ustawiły mecz. W końcówce, po wyrzuceniu z boiska Taffarela, bramkarza FC Brugge, padły kolejne trzy gole: Rossini x2, Espinal. Wszystko wskazuje na to, że awansujemy dalej razem ze Sportingiem (po 7 pkt). Rozczarowuje Valencia, która potrafiła wygrać tylko 1-0 z FC Brugge, outsiderami naszej grupy.

Prasa wychwala Rossiniego za niszczycielską szybkość i znakomitą grę w powietrzu. Cena rynkowa 3-krotnego reprezentanta Włoch wzrosła do 19 milionów funtów.

Że Rossini rzeczywiście wart jest takich pieniędzy, przekonała potyczka z ambitną Ternaną. Beniaminek pozyskał m.in. napastnika rodem z Liechtensteinu - Fricka. Właśnie on - ku zdumieniu 27 tysięcy kibiców na Atleti - dał gościom prowadzenie w 11 minucie. Taki wynik utrzymał się do przerwy. Jednak wystarczyły dwie minuty, między 49 a 51, byśmy prowadzili. Dwa razy podawał Bellini i dwa razy skutecznie wykańczał Rossini.
Idziemy jak burza. Prowadzimy po 5 kolejkach, ale tyle samo punktów ma Inter. Roma dopiero piąta, ale też jeszcze nie przegrała.
Najlepsze kluby interesują się od kilku tygodni Rustico, Bellinim i Holovką. Oni jednak nie są na sprzedaż. Holovko dostał ode mnie nawet propozycję nowego kontraktu. Jego tygodniowe zarobki zostały potrojone!

W 6 kolejce Inter i Roma (po raz czwarty w sezonie) remisują, więc mamy okazję odskoczyć o ile wygramy we Florencji. Fiorentina to jednak niewygodny dla nas przeciwnik. Rok temu zanotowaliśmy z nimi dwa remisy.
Tym razem jednak nie byli się nam w stanie przeciwstawić. Dwa gole Rossiniego, jeden Comandiniego i jeden Rustico dały nam pewne zwycięstwo 4-0 i samodzielne prowadzenie w tabeli. To będzie nasz sezon! Po meczu kibice długo dziękowali piłkarzom. Rossini wskoczył nawet do nich na trybunę, wziął szalik i zaczął się z nimi wydurniać.

Z Lazio mamy do wyrównania rachunki za dwie porażki w finale Coppa Italia. Specjalnie dałem odpocząć najlepszym zawodnikom w meczu z FC Brugge (0-0 A, kończąc pierwszą fazę grupową bez porażki!), by móc wystawić armatę na Olimpico. Liczę na pewne zwycięstwo, najlepiej 3-0 :)

Skończyło się 1-1 i to gospodarze byli bliżsi zwycięstwa. Nie miał swojego dnia Rossini (nota 6). Całe szczęście, że przegrał Inter 3-4 w Udine, więc nadal prowadzimy. Drugi już jest Milan (punkt mniej), który tym razem wystartował znakomicie.

W ciągu kolejnego tygodnia wydarzyło się coś bardzo niedobrego. Poważnej kontuzji doznał Radek Kałużny. Przerwa potrwa na pewno kilka miesięcy, a może nawet rok. Załatwiliśmy Radkowi konsultacje u światowej sławy eksperta dr Steadmana, który swego czasu przywrócił dla futbolu takich zawodników jak Batistuta, Shearer czy Ronaldo. Z dużym zniecierpliwieniem oczekujemy diagnozy tego eksperta.

Jest koniec października, dokładnie 27. Tego dnia odbędzie się mecz na szczycie w Serie A. Na Atleti w Bergamo przyjeżdża odrodzony Milan. My osłabieni jesteśmy brakiem Kałużnego, który w ocenie amerykańskiego specjalisty będzie gotów do gry "już" za 4 miesiące, a nie jak początkowo się wydawało za rok.
Zastąpi go Ousmane Dabo. Milan zagra bez zawieszonego Albertiniego. Osłabienia zatem podobne. Liczę na przebudzenie Rossiniego, który od dwóch meczów nie zdobył bramki.

Rossini kazał mi czekać 19 minut na przebudzenie, kiedy strzałem głową wykończył akcję znakomitego Dabo. W 34 minucie na 2-0 poprawił Comandini i stało się dla wszystkich jasne, że ten mecz wygra Atalanta. Po przerwie znów trafili ci sami zawodnicy, przy bardzo biernej postawie defensywy Milanu. Z ta jednak różnicą, że najpierw trafił Gianni, a potem Fausto.

Minęły jednak dwa tygodnie i nieoczekiwanie wpadliśmy w dołek. Zaczęło się kompromitacją i pierwszą porażką w lidze 1-2 w Venezii, a potem u siebie 1-2 w Coppa Italia z Lecce. Całe szczęście, że jeszcze mamy rewanż w Coppa. Zawodnicy drugiego planu, których wystawiłem w obu meczach, bardzo mnie zawiedli. Straciliśmy też dwóch podstawowych obrońców (Rustico, Holovko) na 2 tygodnie.

Tymczasem dołek się powiększa. Z sześciu ostatnich meczów wygraliśmy tylko jeden - w lidze 1-0 z Lecce. Najsmutniejsza była porażka 0-2 z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. W II fazie grupowej trafiliśmy (oprócz Realu) na Schalke i Monaco. Jestem umiarkowanie zadowolony z losowania. Na pewno liczyliśmy wszyscy, że z Realem zawalczymy przynajmniej u siebie, tym bardziej, że nie przegraliśmy w I fazie grupowej meczu. Jednak bez Rustico i Holovki gramy bardzo słabo w defensywie. Para Bonera - Głowacki nie rozumie się tak dobrze i jest mało doświadczona, a przede wszystkim nie prezentuje tej kasy co Rustico i Holovko.



Przynajmniej w Serie A nadal prowadzimy, ale już tylko z jednym punktem przewagi nad Romą, która znów będzie naszym najgroźniejszym rywalem.

W związku z ostatnimi słabszymi wynikami pojawiły się plotki, jakobym miał zmienić klub. Konkretnie dotyczą moich rzekomych rozmów z włodarzami Lazio. Wszystkie te spekulacje są jednak nieprawdziwe. Zapewniłem o tym prezydenta Ruggieriego.
Klubowe władze także zorganizowały spotkanie w klubowym lokalu, w czasie którego poddaliśmy dogłębnej analizie nasze ostatnie mecze. Ustaliliśmy, że na razie nie będziemy podejmować żadnych gwałtownych ruchów. W spotkaniu wzięło udział także trzech przedstawicieli rady drużyny: Rossini, Zenoni i Zauri. Zawodnicy postulowali renegocjacje umów z niektórymi zawodnikami, lecz na ten postulat nie przystaliśmy. Doszliśmy bowiem do wniosku, że jakiekolwiek rozmowy w tym zakresie przeprowadzimy dopiero na wiosnę, kiedy będzie już w większym stopniu jasne, o jakie cele będziemy walczyć i czy zawodnicy, których dotyczy postulat, zasługują na nowe kontrakty.

Pojawiły się pierwsze oznaki przełamywania kryzysu. Rozprawiliśmy się 4-2 z Lecce w rewanżu II rundy Pucharu Włoch. Po niespełna 30 minutach prowadziliśmy już 4-0 i jasne stało się, że awansujemy mimo przykrej porażki u siebie. Naszą zwyżkową formę potwierdza także remis 1-1 na wyjeździe z Parmą, uratowany w ostatniej minucie przez Espinala. Parma, to bardzo niewygodny przeciwnik, któremu urwanie punktu na jego terenie, należy uznać za dobry wynik.

Nie miałem pojęcia jak zestawić skład na mecz w Monaco. Zależało na bardzo by nie przegrać, bo wówczas bardzo trudno byłoby liczyć na awans do 1/4 finału. Ostatecznie skończyło się remisem 0-0 i to my byliśmy bliżsi zwycięstwa. Ze dwa gole mógł strzelić Rossini, ale minimalnie chybił.
Grudzień mamy szalenie ciężki. Najpierw trzy mecze w Serie A: Chievo, Torino, Juventus, a potem puchar z Romą. Nie wiem dlaczego, ale zespół wydaje mi się przemęczony, choć dopiero zbliżamy się do połowy sezonu.

Paradoksalnie po wygranym meczu z Chievo 4-0 doszedłem do wniosku, że nie ma sensu trzymać w kadrze naszego nr 10, czyli Cristiano Doniego. Z lewej strony nie ma szans z Zaurim, a na środku lepsi od niego są Baggio, Pinardi i Espinal, więc nie ma o czym mówić. Ponownie nawiązałem kontakt z jego agentem, który spodziewał się telefonu ode mnie i - jak sam powiedział - on również zbierał się powoli do tego, by porozmawiać ze mną, gdyż zawodnik poprosił
go o rekonesans na rynku pracy i znalezienie jego potencjalnego, nowego pracodawcy. Chętni na Doniego powinni się szybko znaleźć, gdyż to zawodnik o uznanej renomie. Oczywiście sprzedam go najprawdopodobniej za granicę lub do najsłabszego z włoskich klubów, jeżeli tylko takie się zgłoszą. Doni nie ukrywa, że jest lekko zawiedziony tym, co go spotkało, ale z drugiej strony rozumie, że liczy się przede wszystkim dobro klubu. Nie chce odchodzić, ale sam przyznaję, że raczej nie ma innego wyjścia. W końcu już prawie trzydziestkę ma na karku i trzeba grać, żeby zarobić coś na emeryturę.

Z pracą w Juventusie pożegnał się Marcello Lippi. Czemu mnie to nie dziwi? Po rozprzedaniu całej defensywy, to się musiało stać. Roma za to zaliczyła kolejne trofeum - Puchar Interkontynentalny po 1-0 z Vasco.

15 grudnia, a więc wielkie ruchy transferowe w Hiszpanii. Jeden z nowych zawodników w La Liga, to Cristiano Doni, który za 7.25 miliona funtów przechodzi do Alaves. Najprawdopodobniej odejdzie od nas także Dabo. Liverpool wyłożył 11.5 miliona funtów za 5-krotnego reprezentanta Francji, wycenianego na 7 milionów funtów. Wprawdzie Francuz gra ostatnio dobrze, ale odnoszę wrażenie, że nie jest to zawodnik pierwszej jedenastki mistrzowskiej drużyny. On uważa inaczej i stale chce grać w pierwszym składzie. Jeżeli obieca mu to Houlier, niech odejdzie. Kwota, jaką zaproponował Liverpool, w pełni mnie satysfakcjonuje.

Kolejna kontuzja Rustico, który ledwo wrócił do pełnej sprawności, w połączeniu z nienajlepszą postawą Bonery i Głowackiego, zmusiła mnie do sięgnięcia po Carrerę, grającego od początku sezonu w rezerwach. Nigdy nie mów nigdy - wypominają mi ludzie w klubie. Miał już nie zagrać w barwach Atalanty, a jednak zagra i to ze swoim byłym klubem, Juventusem, na Delle Alpi.

Nie był to udany powrót Carrery do pierwszego zespołu. Był najgorszym zawodnikiem w naszej drużynie, która zremisowała z Juventusem 3-3, mimo prowadzenia 3-1. Nie będę jednak obwiniał jednego zawodnika za porażkę, nawet jeżeli będąc odpowiedzialnym za krycie takiego nieudacznika (w CM) jak Del Piero, pozwolił mu strzelić dwa gole.

Mecz z Juve nie wywołał jednak u nas takich emocji, jak ten następny. Mecz pucharowy z Romą, to szalenie ważne wydarzenie dla nas. Razem z Darkiem Wdowczykiem ustalamy skład i taktykę. Chcemy wywieźć przynajmniej remis z Olimpico. Wynik tego meczu będzie miał duże znaczenie psychologiczne, wszak w tym sezonie w zasadzie liczymy się znów tylko my i najlepszy chyba klub Europy i świata.

Znakomicie zaczęliśmy. Tym razem niezwykle pewny w defensywie jest Carrera, który w pierwszym kwadransie zdążył popisać się kilkoma udanymi wślizgami. Poprawnie radzi sobie Brazylijczyk Fabiano, który ponownie wskoczył do pierwszego zespołu, w związku ze sprzedażą Dabo do Liverpoolu. Miał grać Pinardi, ale on jeszcze opłakuje Doniego, więc nie znalazłem dla niego miejsca w wyjściowej jedenastce.
W 17 minucie zdobywamy prowadzenie. Bellini znakomicie rozegrał piłkę, którą ostatecznie wyłożył Espinalowi, a ten nie zmarnował okazji pokonując Pelizzoliego. W końcówce Roma przycisnęła i wyrównała z karnego, a konkretnie "Bóg Wiecznego Miasta". Normalnie bałbym się, czy taki cios nie załamie drużyny i nie "siądzie" psychicznie. Ale nie tym razem. Wszyscy są zdrowo naładowani i chcą złoić dupsko Romie.
Pierwszoplanową postacią w ataku jest w drugim sezonie Comandini. Potwierdził to w Rzymie strzelając decydującego gola w 70 minucie po akcji Espinala. Wyskoczyliśmy do góry jak z katapulty, bo powoli zaczynało się zanosić na remis, który przecież także sprawiłby nam radość. Jednak pokonujemy Romę na Olimpico, chociaż nie mogę powiedzieć z czystym sumieniem byśmy byli w życiowej formie.



W okolicach Nowego Roku zacząłem pertraktacje z "Bosmanami". Pozbyłem się też kolejnego zawodnika. Udało się sprzedać naszego pierwszego rezerwowego napastnika. Luca Toni odszedł do FC Koeln za blisko 8 milionów funtów. To trzykrotność kwoty wyłożonej przez nas. Dlaczego go
sprzedałem? 2 gole w 11 meczach - uznałem, że to za mało, jak na zawodnika, który potencjalnie w końcówkach ma rozstrzygać wynik meczu na naszą korzyść. Nie ukrywam też, że w roli jokera wolę Saudatiego, który definitywnie wraca do pierwszej drużyny.

Sądziłem, że Roma już raczej odpuści puchar, ale nic z tych rzeczy. W rewanżu cudem uniknęliśmy straty gola w pierwszych 45 minutach. Też mieliśmy swoje szanse, ale inicjatywa należała cały czas do Rzymian. W drugiej części będzie ciężko, jeżeli goście wytrzymają kondycyjnie.
Kondycyjnie wytrzymali, zdobyli gola, ale było za późno, by strzelić drugiego. Gol Larssona w 86 minucie, to wszystko na co było ich stać. Przegraliśmy, ale to my gramy dalej, dzięki większej liczbie goli zdobytych na wyjeździe.

W 15 kolejce Roma tylko remisuje u siebie z czwartym Chievo. Jest szansa odskoczyć, tyle tylko, że gramy z trzecim Interem na San Siro. Przed meczem doceniłem wkład Rossiniego w nasze sukcesy, udzielając wywiadu dla prasy. Liczę, że zawodnik odpłaci na boisku dobrą grą.



Jakim cudem przegraliśmy z Interem 1-3, skoro mieliśmy w meczu zdecydowaną przewagę? Nie pojmuję jak mogliśmy nie wygrać tego meczu. Prawda jest taka, że gospodarzom wychodziło wszystko a nam prawie nic. Taibi zawiódł mnie znów w ważnym meczu. To będzie jego ostatnio rok z nami! Mam go powoli serdecznie dosyć.

Dwie czerwone kartki dla Romy i w rezultacie "cudowna" porażka lidera 0-1 u siebie z Juventusem. Coś wspaniałego! Od razu poprawił mi się humor po wpadce z Interem.



Jeszcze lepiej się poczułem, kiedy Inter u siebie zremisował z Chievo 3-3. Pozostało nam pokonać Sampdorię w Genui. Definitywnie muszę odstawić Głowackiego do rezerw. Wygraliśmy 4-2 i jesteśmy liderami, ale nie jestem zadowolony z gry defensywy.

I miałem rację, bo obrońcy do spółki z Taibim, zawalili pierwszy półfinałowy mecz w ramach Pucharu Włoch. Mieliśmy zrewanżować się Lazio za finały sprzed roku, a skończyło się porażką 2-3 u siebie. Posypały się kary, a Taibi siada na ławkę. Nastał czas Manningera!

Ja się przejmuję, że Saudati ledwo zapewnił nam sukces 2-1 z Vicenzą, a Roma i Inter przegrały swoje mecze! Mistrzowie nie wygrali od czterech spotkań, a Inter zaczął grać w kratkę. Zatem nawet przy kiepskiej postawie mojego zespołu, muszę być zadowolony z 3 punktów przewagi nad wiceliderem, którym obecnie ponownie jest Milan. 4 pkt mniej ma Roma i Parma, a Inter jest piąty ze stratą 5 pkt. Lepszego momentu nie moglibyśmy sobie wymarzyć na to by spotkać się z Romą. Waham się tylko, czy wystawić Rossiniego, który nie strzelił gola w sześciu ostatnich meczach. Z drugiej strony boję się postawić od początku na Saudatiego w tak ważnym meczu. Musimy wygrać, bo nasze zwycięstwo definitywnie pogrąży już Romę.

Ostatecznie zagrał Rossini oraz dwójka rekonwalescentów: Kałużny i Holovko. Po meczu kamery TV pokazały światu jak bez słowa opuszczam stadion. To nie może tak być, że goście strzelają dwa razy na naszą bramkę i wygrywają mecz! Ku***ica mnie ogarnia!!! Rossini do rezerw, Baggio na sprzedaż - to moje pierwsze dwie decyzje jak na razie. Może będą dalsze, ale muszę nieco ochłonąć.



Na drugi dzień, kiedy spotkałem się z zespołem na treningu, wszyscy chodzili cichuteńko jak trusie. No, prawie wszyscy, bo Rossini nawet nie chodził, tylko leżał załamany na murawie. Strasznie chłopak przeżywa te chwile, bo jest zupełnie bez formy. Ten, na którego liczą tłumy. Poza wspomnianymi dwoma zmianami w wyjściowej jedenastce, zdecydowałem się jeszcze ustanowić nowego kapitana zespołu. Nowym hersztem będzie od dziś Rustico.

Wstrząsnąłem poważnie drużyną. Mediolańska 'La Gazetta dello Sport' rozpisuje się ostatnio o burzy w Bergamo. Mówi się o odejściu kilku zawodników m.in. Boskovicia, Carrery (!), ale skutecznie daję odpór wszelkim spekulacjom.

Z Bari zagrali m.in. Koźmiński, Fabiano, Suardi i Saudati.
Bohaterem meczu był 20-letni Suardi, który wyrasta na gracza wielkiego formatu. Wygraliśmy pewnie 3-0 umacniając się na prowadzeniu, gdyż nasi najwięksi rywale Inter i Roma zremisowali w bezpośrednim pojedynku 0-0 na San Siro. Wliczając mecz z Bari, w pięciu kolejnych meczach zwyciężamy i w każdym meczu strzelamy dokładnie trzy gole! Terapia wstrząsowa zatem pomogła.



Znakomita postawa Pinardiego i Comandiniego zapewniła nam wyjazdowy sukces 3-1 z Lazio i awans do finału Coppa Italia. Mało kto wierzył, że po porażce 2-3 u siebie będziemy w stanie przejść rywala, który w bieżącym sezonie spisuje się znacznie lepiej niż przed rokiem, kiedy zdobycie pucharu uratowało głowę trenera Zaccheroniego. Ostatnie 11 minut zagrał Rossini potwierdzając, że nadal jest bez formy. Kibicie jednak na niego nie gwiżdżą. Nawet drużyn przeciwnych. Prasa szeroko rozpisuje się o jego problemach osobistych. Ponoć jego dziewczyna wścieka się, że za dużo gra w Championship Managera, itd., itp.

Do meczu z Schalke w ramach Ligi Mistrzów, przystępowaliśmy niejako z nożem na gardle. Przed tym meczem Real i Schalke mieli po 4 pkt, a my i Monaco po 1 pkt. Jasne stało się, że tylko zwycięstwo daje nadzieje na awans do 1/4 finału. Drużyna naszych Tomaszów miała na koncie pewne 2-0 z Monaco i 0-0 z Realem w Madrycie. Nie stracili zatem gola.

Wyszliśmy na ten mecz mocno zmotywowani. Kibice, którzy zapełnili stadion do ostatniego miejsca oszaleli ze szczęścia, kiedy zobaczyli wybiegającego z nr 20 na plecach swojego idola, Fausto Rossiniego. Wszyscy zaczęli skandować jego nazwisko! Ktoś obserwujący tę sytuację z boku gotów pomyśleć, że Fausto ustrzelił przed chwilą hat-tricka. Tymczasem, to były wiwaty na cześć zawodnika, który od blisko 10 meczów nie trafił do siatki! Tacy jednak są kibice na Atleti w Bergamo. Absolutnie szaleją za swoimi piłkarzami, a szczególnie jednym wychowankiem. Właśnie tym z numerem 20 na koszulce.



Nikt się tego nie spodziewał, gdyż zmietliśmy Schalke 3-0, a przeciwnik nie oddał strzału na naszą bramkę. Znakomitą pracę w środku pola wykonał Kałużny, a o organizację akcji ofensywnych postarał się Espinal. Nikt nie spodziewał się w tym meczu występu Radka. Mówiło się, że wciąż wraca do pełni fitnessu na "light trainingu", a on zagrał od początku w arcyważnym meczu. Niemcy byli kompletnie zaskoczeni. Nasi kibice także. Rossini nie zdobył bramki i był jednym ze słabszych zawodników w naszej drużynie. Kryzys naszego napastnika zatem trwa.

W wyjazdowym meczu z Ternaną znów zagrał Saudati. Bohaterem meczu był jednak Comandini, strzelec dwóch goli. Trzeciego zaliczył Bellini i wygraliśmy tym razem tylko 3-2, prowadząc jednak od początku do końca meczu. Rossini cały mecz przesiedział na ławce.

Saudati nie zachwycił z Ternaną i stanąłem przed dylematem, na kogo postawić w Gelsenkirchen. Wiadomo było, że tym razem już tak łatwo nam nie pójdzie jak przed tygodniem u siebie, że Niemcy będą chcieli się zrewanżować za klęskę na Atleti. Liczymy jednak na podtrzymanie dobrej passy. Ostatnie pięć meczów wygranych, w każdym zdobyte 3 gole - jak już wspomniałem - nastraja optymistycznie.

Mecz okazał się wielkim comebackiem. Tablica świetlna na zakończenie meczu wskazała następujących strzelców bramek:



Wierzę, że to jest powrót Rossiniego na dobre do wielkiej formy. Został oczywiście bohaterem meczu. Szybko strzelona bramka w ósmej minucie ustawiła mecz. Kiedy w drugiej połowie Schalke próbowało przycisnąć, Rossini zgasił ich bardzo szybko, odbierając resztki chęci do walki. Obie bramki padły po strzałach głową, a podawali Zenoni i Espinal.

4 dni później przyjechała do nas Fiorentina, z którą spotkamy się dwukrotnie w finale Pucharu Włoch. Bilety na mecz były wyprzedane już na drugi dzień po wygranym 2-0 meczu w Gelsenkirchen. Kibice bowiem liczą, że ponownie od początku zagra ich idol. I nie mylą się. W ataku para
Rossini - Comandini, jak za starych, dobrych czasów. W bramce z powrotem Taibi, bo Manninger nie zachwycił mnie w meczach, w których dostał szansę. Szczególnie byłem z niego niezadowolony po zwycięstwie 3-2 z Ternaną, kiedy głupio puszczona bramka w 86 minucie, spowodowała, że końcówka była dość nerwowa. W porównaniu z meczem w Gelsenkirchen zabraknie tylko Belliniego, pauzującego za kartki. Zastąpi go Fabiano.

Tymczasem, tragiczne nieporozumienie na linii Fabiano - Holovko w 7 minucie, kosztowało nas utratę punktów. Strzelcem jedynego gola dla Fiorentiny okazał się Argentyńczyk Gonzalez. Nie ukończył meczu Comandini, który w 63 minucie opuścił boisko na noszach. Przerwa w grze potrwa 3 tygodnie - taka jest pierwsza diagnoza klubowego lekarza. Rossini próbował czterokrotnie, ale za każdym razem znakomicie bronił Taglialatela. Na nasze szczęście nasi rywale też gubią punkty i utrzymaliśmy prowadzenie.
Po 23 kolejkach tabela wygląda następująco.
1. Atalanta - 47 pkt
2. Inter - 46 pkt
3. Roma - 45 pkt
4. Milan - 45 pkt
5. Lazio - 42 pkt
6. Fiorentina - 41 pkt
7. Juventus - 40 pkt
Wszystko jeszcze się może zdarzyć.

Paradoksalnie potrzeba było wykluczenia Kałużnego, byśmy zaczęli grać swoje. Radek za brutalny atak na przeciwnika wyleciał z boiska w 50 minucie, a w 73 minucie już prowadziliśmy 2-0 w Turynie z Torino. Najpierw Torrisi powalił w szesnastce Espinala i sam poszkodowany zamienił karnego na bramkę w 63 minucie. 10 minut później Rossini przeskoczył Sorrentino i było po meczu.
Za trzy dni prawdziwe emocje - jedziemy do Madrytu na Real!

W ciągu tych trzech dni nic specjalnego się nie wydarzyło i całe szczęście, bo ciężko byłoby znieść jakąś kontuzję w takim momencie. W zasadzie poza Comandinim zagrają wszyscy zawodnicy podstawowej jedenastki.

4 marca 2003, Santiago Bernabeu, Madryt.

REAL MADRYT:
Casillas - Roberto Carlos, Hierro, Ivan Campo, Thuram - Djalminha, Davids, Emerson, Figo - Raul, Morientes.
Menedżer: Del Bosque (Hiszpania)

ATALANTA BERGAMO:
Taibi - Rustico [c], Holovko - Zauri, Bellini, Kałużny, Zenoni - V.Espinal - Pinardi - Rossini, Saudati.
Menedżer: Suchacki (Polska)

Miłe złego początki. W 6 minucie znakomicie znalazł się Rossini, dając nam prowadzenie. Real jednak szybko wyrównał (Figo 13'). Kiedy wszystko wskazywało na to, że dowieziemy remis do przerwy, fatalny w skutkach błąd popełnił Taibi i gospodarze zdobyli gola "do szatni". W przerwie zmieniłem Taibiego, ale Manninger okazał się niewiele lepszy. Właściwie, to wpuścił tyle samo bramek co jego poprzednik. Rossini, praktycznie w pojedynkę, nie był w stanie poprawić wyniku i skończyło się 1-4. Przed ostatnią kolejką II fazy mamy tyle samo punktów co Schalke i w ostatniej serii gramy u siebie z Monaco, a Niemcy podejmują Real. Powinniśmy zatem awansować z drugiego miejsca, bo liczę, że u siebie wygramy z piłkarzami z księstwa, a Real nie odpuści meczu Niemcom. Przed Monaco czeka nas jeszcze ciężka ligowa potyczka z Lazio.

Rzymianie chcieli zatrzeć niekorzystne wrażenie po ostatniej pucharowej wpadce 1-3 u siebie i wydatnie starał im się w tym pomóc Bonera, który w 8 minucie pokonał... Taibiego! Całe szczęście, że nie zraziliśmy się szybko straconym golem samobójczym, bo 180 sekund później wyrównał Saudati. Po przerwie Pinardi wyprowadził nas na 2-1. Wówczas, w 64 minucie wydawało mi się, że będzie dobrze. Myliłem się jednak, bo ledwie 4 minuty później z boiska wyleciał... Kałużny? Nie, jego już nie ma... Zenoni!. Od razu zmiana taktyczna: Zauri na miejsce Zenoniego, schodzi Saudati, a wchodzi Koźmiński na pozycję Zauriego. Gramy samotnym Rossinim na środku ataku, ale z ofensywnym nastawieniem. Na środku obrony kapitalnie gra kapitan Rustico, wspierany przez Cavalliego, grającego za Radka w pierwszym składzie. Pinardi, Espinal i Rossini cały czas psują krew obrońcom Lazio i udaje się nam dowieźć wynik do końca.

Ofensywny trójkąt: Pinardi, Rossini, Saudati zapewnił nam awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Schalke walczyło dzielnie i zremisowało
u siebie z Realem. Jednak wszystko zależało od nas, a my pewnie wygraliśmy 3-0 i z drugiego miejsca awansowaliśmy dalej. W ćwierćfinale zagramy z PSV. Dobry traf, choć oni wyszli z pierwszego miejsca w grupie z Borussią Dortmund, Arsenalem i... Barceloną! Wygrali wszystko u siebie i to starczyło.

Zdziesiątkowani nie daliśmy rady Milanowi na San Siro. Musieliśmy zagrać bez Zenoniego (zastąpił go Cavalli), Kałużnego (Fabiano) i Comandiniego (Saudati). Sytuacja dodatkowo skomplikowała się w 17 minucie, kiedy poważnej kontuzji doznał kolejny nasz kluczowy zawodnik - Zauri. Wszedł Marek Koźmiński, ale on prezentuje się przynajmniej o klasę niżej. Bez czwórki podstawowych zawodników staraliśmy się podjąć walkę, ale w pierwszej połowie zupełnie nam to nie wyszło.
Milan przeprowadził za to trzy znakomite akcje, które zakończyły się dwoma bramkami Javi Moreno i jedną Albertiniego. Na nasze szczęście sędzia nie uznał jeszcze jednej bramki zdobytej przez Hiszpana. Przez chwilę, kiedy tuż po przerwie gola kontaktowego zdobył Pinardi, wróciliśmy do gry. Wyrównaliśmy nawet (Cavalli), ale nam również arbiter gola nie uznał. Wściekłem się straszliwie i prawie wyleciałem na trybuny za komentarze pod adresem sędziego. W końcu wyrównał Fabiano w 86 minucie. Odetchnąłem. Milan ruszył ze zdwojoną siłą. Szalał Shevchenko i stało się. 88 minuta Javi Moreno i przegrywamy 3-2. Zawiedli mnie zmiennicy: Colombo i Głowacki.
Ważniejszy mecz gramy jednak za 3 dni we Florencji. Pierwszy mecz finałowy o Puchar Włoch. Dosłownie w przeddzień meczu do pełni zdrowia wrócił Comandini, ale zdecydowałem, że razem z Kałużnym, Manningerem, Bonerą, Głowackim, Espinalem i Colombo zasiądzie na ławce rezerwowych. Postawiłem tym razem na kilku zawodników drugiego planu.



I pomysł wypalił. Może tylko grający trzeci mecz w sezonie Natali (DC) nie zaprezentował się satysfakcjonująco. Mieliśmy przez cały mecz inicjatywę, a dobrą grę udokumentowaliśmy dwoma golami. Po jednym w każdej połowie. Najpierw w 27 minucie nie do obrony przymierzył Saudati, a w drugiej połowie nasza wschodząca gwiazdka Suardi (67 minuta). Z taką zaliczką czujemy się już zdobywcami Pucharu Włoch AD 2003!

Media spekulują wiele na temat odejścia z klubu Jensena i Boskovicia, którzy popadli ponoć w moją niełaskę. Ten pierwszy przegrał walkę o miejsce w kadrze z Suardim, a drugi z Koźmińskim. Prasa sugeruje, że Boskovic odejdzie do któregoś z klubów niemieckich bądź hiszpańskich.

Bramka Rossiniego w 3 minucie zapewniła nam 3 punkty z "Moskalami". Lecce, w składzie z 36-letnim Kazimierzem Moskalem, w tym sezonie gra już o nic. Nie spadnie, a w pucharach też raczej nie zagra. Wygraliśmy, choć graliśmy w drugiej części na pół gwizdka, bo za 3 dni jedziemy do Eindhoven.

Do Eindhoven pojechali w zasadzie wszyscy poza Bellinim, który pauzuje za kartki. To istotne osłabienie, ale nie aż takie, byśmy mieli sobie nie poradzić.

Po 25 minutach meczu już wiedziałem dlaczego PSV wyszło na pierwszym miejscu z tak silnej grupy. U siebie są zabójczo groźni. Z nami prowadzą 2-0 i kibice tylko czekają, kiedy wpadnie piłka do naszej bramki po raz trzeci. Mało widoczny Comandini, kiepski w destrukcji Holovko, kompletnie zagubiony w środku Fabiano. W 70 minucie Radek Kałużny daje nam nadzieje na awans, zdobywając kontaktowego gola, po akcji Espinala. Dobrze w końcówce broni Taibi i przegrywamy tylko 1-2. Jesteśmy przy nadziei.

Bologna obnażyła wszystkie niedostatki naszej defensywy. Szybko wyszliśmy na prowadzenie 2-0 (Comandini 5'. Rossini 9'), ale końcowy wynik brzmi: 2-2. Najsłabsi na boisku: Taibi i ponownie Holovko, który kompletnie zatracił formę z początku sezonu, czyli sprzed kontuzji.

Jeszcze gorzej było z Venezią. Strata gola w 30 minucie, kontuzja obrońcy Nataliego, przestrzelony karny Espinala w 77 minucie i przegrywamy 0-1 z outsiderami, którzy na dodatek ostatni kwadrans grali w osłabieniu! Mimo tego, bynajmniej nie byli stroną przeważającą w meczu. Po takim spotkaniu szlag może
człowieka trafić.



Trzecia domowa potyczka z Parmą też nie wiem, jak by się skończyła gdyby nie wykluczenie Frey'a w 60 minucie przy stanie 1-1. Tym razem potrafiliśmy jednak wykorzystać przewagę liczebną, zdobywając trzy gole. W końcówce nawet oszczędzałem najlepszych zawodników, bo nieuchronnie zbliża się rewanż z PSV. Na szczęście do rewanżu przystąpimy w pełnym składzie. Zrobię jednak jeden wyjątek w wyjściowej jedenastce - za Espinala zagra Suardi. Składy:

ATALANTA BERGAMO:
Taibi - Rustico [c], Holovko - Zauri, Bellini, Kałużny, Zenoni - Suardi - Pinardi - Comandini, Rossini.

PSV EINDHOVEN:
Waterreus - Bouma, Hofland, Nikiforov, Colin - de Jong, Vogel, van Bommel, Rommedahl - Robben, Bruggink.

Od początku mamy zdecydowaną inicjatywę, a goście do przerwy nie oddają strzału na naszą bramkę. Zmieniam jednak Suardiego na Espinala. Cholera, jak teraz coś strzelą, to jest po "ptokach". Słabszy dzień ma Zenoni na prawej stronie, ale dobrze gra Bellini po lewej. Mija godzina gry i nic. Za chwilę zostaje ostatni kwadrans, a u nas dalej 0-0. Wreszcie błąd Hoflanda, piłkę przejmuje Comandini i zdobywa upragnioną bramkę! Wbiegliśmy na boisko w szale radości. Comandini pobiegł w stronę kibiców rozebrany od połowy w górę. AMOK!!!
Po wznowieniu ruszają goście. Komentator holenderski pyta retorycznie, dlaczego trener PSV, Eric Gerets, nie wprowadza na boisko napastnika Jana Vennegoora of Hesselinka! W 87 minucie już o nic nie pyta, bo drugiego gola zdobył Rossini i wygrywamy 2-0. Jesteśmy w półfinale!



Pary półfinałowe Ligi Mistrzów:
ATALANTA - Real Madryt
Bayern - Roma

Czas pomyśleć też trochę o lidze. Końcówka będzie piorunująca. Nasz terminarz przedstawia się... masakrycznie!



Przy takim terminarzu bezwzględnie musiałem zwiększyć kadrę pierwszego zespołu. Z drużyny rezerw włączeni zostali dwa weterani: Carrera i Baggio, doszedł Głowacki, Boskovic i Colombo. Na ławce rezerwowej zasiadać też będą w większej liczbie młodzi zawodnicy z drużyny rezerw. Inna sprawa, że z Chievo nie mogą zagrać Bellini oraz Kałużny (zawieszeni) oraz Natali (kontuzja).
Z Chievo odnieśliśmy szczęśliwe zwycięstwo 1-0, po karnym Zenoniego w 45 minucie. Liderujemy wciąż Serie A mając na 3 kolejki przed końcem 3 punkty przewagi nad Romą i Interem.
Z Juventusem mamy dodatni bilans ostatnich konfrontacji. Na pięć meczów 3 wygraliśmy, 1 zremisowaliśmy i tylko 1 przegraliśmy (0-3 w Turynie). Mimo tego mam pewne obawy, bo piąty w tabeli Juventus ma jeszcze szanse na 4 miejsce dające prawo gry w Lidze Mistrzów. Ten sezon podopieczni Ottavio Bianchiego mają całkiem udany.

W 32 kolejce z walki o scudetto odpadł Inter, po remisie 1-1 z Lecce. Roma wygrała 1-0 w Bolonii, po bramce Tommasiego. W tym samym czasie u nas jest remis 0-0. Gramy najmocniejszym składem, chociaż za 3 dni czeka nas mecz z Realem. W końcówce daję odpocząć Pinardiemu - wchodzi Suardi.
Juve gra słabo, ale w końcówce jakby trochę przyspiesza. Goście wiedzą przecież, co nas czeka za 3 dni. Jednak w 89 minucie piłka - po strzale Zauriego - trafia pod nogi Rossiniego i ten nie marnuje okazji! Gol dla Atalanty!
Juventus zerwał się do ataku i gola zdobył Del Piero! Nie uznany!!! Salas na spalonym. Koniec meczu. Wygrywamy, a prezydent Ruggeri jest szczęśliwy, bo coraz bardziej wierzy w tytuł dla Atalanty. Pierwszy w historii.

*** Reuters' Headlines *** Chelsea sacked Ranieri *** Real Madrid to sign Zanetti form Inter for Ł24m

Ten sam skład co z Juventusem, zagra w pierwszym meczu z Realem. Espinal trochę cieniuje z fitnessem (90%), ale musi zagrać i zagra. Real - tak jak my - w najmocniejszym składzie.

Zaczynamy dobrze, mamy inicjatywę. Do przerwy 0-0, przy naszej lekkiej przewadze. Real jest cwany, czeka na końcówkę. Wie, że jesteśmy zmęczeni meczem w Turynie. Od 60 minuty osiąga przewagę, ale ja też mam niespodziankę dla Del
Bosque. Zmieniłem taktykę na 1-3-1-4(3-1)-2. Wiem, że półfinał Ligi Mistrzów, to nie czas na eksperymenty, ale nie miałem wyjścia. Traciliśmy inicjatywę.
Zmiana taktyki pomogła, ale z drugiej strony też nie udało nam się poważniej zagrozić bramce Casillasa. Mieli szanse rezerwowi: Suardi i Saudati, ale bramkarz gości nie dał się zaskoczyć. Dla nas największym zagrożeniem byli Figo oraz Victor, kiedyś gracz Villarreal. Zatem 0-0.
W drugim półfinale Roma wygrała 2-0 z Monachium z Bayernem. 2 razy pokonał Kahna Henrik Larsson. Właśnie z Romą zagramy teraz na Olimpico. Remis daje nam praktycznie tytuł mistrzowski.

Remis? Jaki remis?! W 30 minucie prowadzimy 2-0 w Rzymie po golach Comandiniego i Espinala. Zwycięstwo daje nam tytuł na 100%!
Ale... cholera jasna! Co się dzieje! Po akcji Cafu z bańki przyłożył Delvecchio, a Taibi "didn't move": 1-2.
3 minuty później Zenoni sprowadza Candellę do parteru i karny dla gospodarzy: Totti bezbłędnym egzekutorem. W przerwie miałem ochotę wyrzucić z klubu paru zawodników. Z 2-0 zrobić w ciągu 5 minut 2-2. To ma być mistrz!
W drugiej połowie gra bez zmian, głównie w środku boiska. Osiągamy lekką przewagę i w 54 minucie - po akcji Espinala - Comandini ogrywa w polu karnym Candellę i Pelizzoliego, zdobywając bramkę! 3-2 dla nas! Znów zapanowała euforia w naszym obozie. Gramy na czas. Trudno, trzeba to dowieźć! Minuty uciekają, a Rzymianie jakby stracili koncept. To do nich niepodobne. Capello na pewno coś wymyśli, ale jakoś spokojny szkoleniowiec Rzymian siedzi na ławce i nawet przestał już gestykulować. Jesteśmy bardzo bliscy końcowego sukesu. Scudetto w Bergamo - ja już to widzę! Dowozimy 3-2 do końca! Jesteśmy mistrzami Włoch! Nikt nie ma prawa tego kwestionować. Pokonaliśmy mistrza na jego terenie. Jesteśmy najlepsi. Tym razem nie stracimy tytułu w ostatniej kolejce, a mecz z Interem będzie tylko pozytecznym... sparingiem!



Całe 3 dni mogliśmy się cieszyć z mistrzostwa, bo tyle mieliśmy przerwy do meczu z Realem, w Madrycie. Prawdę powiedziawszy tej radości było tylko kilka godzin, bo na drugi dzień po meczu z Romą, ruszyły przygotowania do naszego - jak na razie - "meczu sezonu".
Najmocniejszy skład, choć Espinal, Pinardi, Zauri i Zenoni są niepierwszej świeżości. Od początku taktyka, którą graliśmy z Realem ostatnie 30 minut półfinału w Bergamo: 1-3-1-4(3-1)-2.

W 25 minucie stadion Santiago Bernabeu zamarł: Gola dla Atalanty zdobywa Fausto Rossini! Jednak do przerwy gospodarze zdążyli wyrównać (Morientes 42'), choć bardzo zależało nam na dowiezieniu korzystnego wyniku do przerwy.
Po przerwie wzmaga się napór królewskich. Raul - występujący z lewej strony pomocy - coraz częściej robi wiatrak z naszego reprezentacyjnego asa Zenoniego. Zmieniam go, wchodzi na prawą stronę Suardi. Jest lepiej, teraz Suardi rządzi na naszej prawej stronie. Raul jest już coraz bardziej zmęczony, podobnie jak cały Real. Kompletnie niewidoczny Zidane. Coś próbuje Figo. Zaczyna się kotłować pod naszą bramką. Zmiany, zmiany! Spośród rozgrzewających się wpuszczam Saudatiego za Comandiniego. Jest 76 minuta, wynik 1-1. W Realu za Zidane'a wchodzi Emerson, a za Raula Ivan Helguera. Bronią się!? wykrzyknął zrozpaczony Mateusz Borek, w - jak zwykle - stronniczym meczowym komentarzu. Borek jest zrozpaczony, bo najprawdopodobniej Hiszpanie nie będą mieli swojego klubu w półfinale Ligi Mistrzów.
Na pewno nie będą mieli: 84 minuta Saudati i 2-1 dla Atalanty. To będzie "winning goal!". No, niezupełnie: 87 minuta Emerson i 2-2. Hiper nerwówka i... koniec! Jesteśmy w finale!!!

W drugim półfinale:
Roma - Bayern 1-0 (Cassano 84')

W ostatniej kolejce nie było mowy o tym, byśmy potraktowali Inter ulgowo. Wyszła podstawowa jedenastka i zmiotła Inter 4-1. Honorowego gola dla gości zdobył Vieri w 90 minucie. Potem była wielka feta, bo razem z naszymi kibicami uczciliśmy hucznie zdobycie mistrzostwa. Jak to mają w zwyczaju wielkie firmy, przejechaliśmy, specjalnie do tego przygotowanym autobusem, przez miasto
pełne kibiców. Burmistrz Bergamo ogłosił poniedziałek, 12 maja, dniem wolnym w mieście od pracy. Nie kursują autobusy, totalny paraliż. Wszędzie kibice, serpentyny, sztuczne ognie...
Spóźniony finisz Romy (6-2 w Chievo) dał jej tylko trzecie miejsce. Tytuł wicemistrzowski dla AC Milan po 3-0 z Udinese.
Czołówka tabeli:
1. Atalanta - 72 pkt
2. Milan - 67
3. Roma - 66
4. Inter - 64
5. Lazio - 61
6. Juventus - 57

Król strzelców:
1-2. Nikiforenko (Chievo), Comandini (Atalanta) - 19 goli
3-6. Salas (Juventus), Rossini (Atalanta), Di Michele (Udinese), Vieri (Inter)

Asysty:
1-3. Jorgensen (Udinese), Georgatos (Inter), Liverani (Lazio) -11
4. Espinal (Atalanta) - 10

Tacklers:
1. Kałużny (Atalanta) - 6.1/mecz
2. Rustico (Atalanta) - 4.9/mecz

AvR:
1. Comandini (Atalanta) - 8.07
2. Zenoni (Atalanta)- 8.03
3-4. Salas (Juventus) - 8.00
3-4. Rossini (Atalanta) - 8.00

W drugim meczu finałowym z Fiorentiną zagraliśmy na luzie, bo zwycięstwo 2-0 z Florencji uczyniło z nas praktycznie zwycięzcami tej rozgrywki. Oczywiście przy pełnych trybunach (rekord wpływów ze sprzedaży biletów) wygraliśmy z Fiorentiną po raz drugi. Tym razem w najskromniejszych rozmiarach: 1-0 (Rossini 46'). W tym meczu dałem ponownie zagrać m.in. Baggio, z którego postawy jestem generalnie bardzo niezadowolony, Carrerze, Koźmińskiemu. Wypadli dobrze.

Inter dzięki dwóm bramkom Vieriego zdobył Puchar UEFA, pokonując Deportivo La Coruna.

W Brukseli dojdzie do naszego (który to już z kolei?) meczu sezonu. Finał Ligi Mistrzów będzie wewnętrzną sprawą drużyn włoskich. Mimo tego w klasyfikacji lig UEFA prowadzą Mateusze Borki, czyli Hiszpanie. Włochy są drugie, a Anglia trzecia. Polacy na 20 miejscu, ale w rankingu FIFA na 16 miejscu!
W Lidze Mistrzów Roma ma aktualnie na koncie osiem (!) kolejnych zwycięstw. Widać od razu, że ich priorytetem w tym sezonie nie była liga, tylko obrona Pucharu Europy. Generalnie Roma jest niepokonana w Lidze Mistrzów od 21 spotkań, podczas gdy my tylko od... trzech. Z drugiej strony Real Madryt jest niepokonany w Lidze Mistrzów od 17 spotkań, ale w finale nie gra! Liczby w końcu nie grają, ale... Na pewno dużym osłabieniem dla nas jest brak kontuzjowanego (3 dni przed meczem!) Zenoniego i pauzującego za kartki kapitana Rustico. Boję się o tyły.
Rossini ma na koncie 8 goli w Lidze Mistrzów. Tylko jeden więcej mają Montella (Dortmund) i Saviola (Barcelona). Strzelając dwa gole zostałby królem strzelców tych elitarnych rozgrywek. Może mu się uda... Lepiej jednak by gola zdobył kto inny, a drużyna wygrała - to jasne. Ustalam skład:
W bramce Taibi, którego cena podskoczyła do 7.25 miliona funtów. Para środkowych obrońców - mój największy ból głowy - Głowacki i Holovko. Polak wygrał rywalizację z Bonerą, bo miał lepsze noty w dotychczasowych meczach w LM. Poza tym, aktualnie jest w lepszej formie.
Jako DM L - Zauri, absolutny pewniak. Para DM C: Kałużny, obecnie wyceniany na astronomiczne 13 milionów funtów! oraz Bellini, 4-krotny reprezentant Włoch, otwarcie przyznający, że jest dumny z tego, że może grać dla mnie i dla klubu. DM R - w miejsce Zenoniego - Suardi. To niespodzianka, bo część prasy spodziewała się Cavalliego. Ten jednak siądzie na ławce. Suardim interesują się wysłannicy Juventusu. Mam nadzieję, że chłopaka to nie sparaliżuje.
Środkowy pomocnik i łącznik ataku - dwaj pewniacy - Espinal i Pinardi. Podobnie para napastników: Comandini, Rossini.
Na ławkę zabieram: GK - Manninger, DRC Bonerę, D/DML Koźmińskiego, DMRC Cavalliego, FC Kilicaslana (szok! 18-letni Niemiec jeszcze nigdy nie zagrał w pierwszej drużynie!), 19-letniego Francuza Ouchene (AMRC), również bez występu w kadrze A i mojego jokera Saudatiego (SC).




Finał Ligi Mistrzów zupełnie nie przypominał naszych wcześniejszych, dzielnych bojów. Czy choćby nawet ostatniego naszego meczu z Romą, wygranego zasłużenie 3-2. Gładko, aż do bólu,
przegraliśmy 0-3, tracąc wszystkie gole do 35 minuty! Klęska? Tak, ale nikt nie ma prawa powiedzieć, że się skompromitowaliśmy w Lidze Mistrzów. W 90 minutach meczu finałowego - tak, ale nie w całych rozgrywkach.
Chodzi o to, że ostro skrytykowała nas prasa po finale, ale zapominają, że to w ogóle nasz pierwszy start w tych rozgrywkach do cholery. Przeszliśmy niepokonany od 17 meczów w LM Real Madryt! Czy to nic nie znaczy?



Po kilku dniach sytuacja się uspokoiła. Pojawiło się wiele artykułów podsumowujących cały rok, w których oceniono nas bardzo wysoko.
Jednak nie mamy za wiele wspólnego z wielkimi futbolowymi lobbystami. Było to dobitnie widać podczas corocznych plebiscytów. Piłkarzem roku na świecie wybrano Trezegueta z Juventusu, a wg FIFA najlepszy był w minionym sezonie Diego Tristan.
We Włoszech wybrano mnie dopiero trzecim menedżerem w Serie A! Skandal napisały nasze miejscowe gazety. Wyprzedził mnie Capello, co od biedy jeszcze ujdzie. Ale dlaczego Cuper? Nie mam pojęcia.
Najlepszym piłkarzem Serie A Comandini przed Zenonim. Przynajmniej tutaj rządzimy. Rok temu wygrał przecież Rossini.
Najlepszym młodym piłkarzem Serie A (U-23) Bellini przed Espinalem - znów my rządzimy!
Najlepszym bramkarzem Serie A: Taibi.
Najlepszy włoski piłkarz Serie A: Comandini. Drugi Rossini.
Pinardi trzecim pomocnikiem Europy, a Rossini trzecim napastnikiem.



Kolejnym debiutantem w reprezentacji Włoch nasz kapitan - Rustico.
Na naszym Atleti trwają prace zmierzające do powiększenia naszego stadionu o kilkanaście tysięcy miejsc. Istnieje jednak obawa, że nic z tego nie wyjedzie, gdyż władze miasta za bardzo nie sprzyjają klubowi.
Ulubieńcem kibiców oczywiście Fausto Rossini.

Bartek BARTOSH! Suchacki

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

Szukaj nas w sieci

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.