Tata - koszykarz z Bydgoszczy, mama - gimnastyczka z Portugalii. Poznali się w Kijowie, gdzie Włodek Podstawski pojechał na studia. 20 lat temu na stałe osiedlili się w Porto i powiększyli swoją rodzinę o trzech piłkarzy - Tomasa (17 lat), Antonio (14 lat) i Filipe (12 lat). Ten pierwszy jest już niemałą gwiazdą. Zaczynał w Boaviście, ale szybko został zauważony przez FC Porto i ściągnięty do klubu. Był nawet na meczu rewanżowym z Manchesterem City w 1/16 finału Ligi Europy. Nie przejmował się tym, że nie zagrał - w końcu na pamiątkę została mu koszulka z jego nazwiskiem i numerem - 42. Tomas jest obecnie kapitanem reprezentacji Portugalii do lat 17. Nic dziwnego, biegle włada przecież portugalskim, hiszpańskim, francuskim, angielskim i polskim. Ukończył też szkołę muzyczną w klasie skrzypiec i podobno znakomicie wykonuje polski hymn. Jak prezentuje się w grze? Okazale! Najmocniejszą jego stroną jest psychika, a technika i atrybuty fizyczne stoją na niezłym poziomie i w dodatku jest obunożny. Musi dostać treningowego kopa, bo jego CA wygląda trochę marnie, ale PA w wysokości -9 daje nadzieję na przyszłość. Być może najlepszą opcją będzie wypożyczenie na rok do niższej ligi? Marnowanie czasu w juniorach, bądź rezerwach na pewno nie przyczyni się do rozwinięcia się jego talentu. Czy możemy sądzić, że wkrótce zastąpi w reprezentacji Rafała "Pożalsięboże" Murawskiego? Chyba jednak nie, w końcu w FM oznaczony jest jako "zdecydowany na reprezentację Portugalii". Nie zapomninajmy jednak, że PZPN potrafi wciskać pierwszorzędne bajeczki. Jedno jest pewne - za parę lat będziemy dumni, że ten piłkarz jest przynajmniej w połowie Polakiem.