Jest to nie pierwszy i zapewne nie ostatni zawodnik, który powinien znaleźć się w naszej bazie już dawno temu. Nie znalazł się - no trudno, na każdego przyjdzie kiedyś pora. Dzisiaj czas na francuskiego mistrza irytacji 2018 roku, Kevina Theophile'a-Catherine'a. Kevin przyszedł na świat 28 października 1989 roku, zatem w piątek będzie obchodził 22 urodziny. Jest wychowankiem Stade Rennais, gdzie gra do dnia dzisiejszego. Do klubu przyszedł w 2005 roku, ale w pierwszej drużynie zadebiutował w meczu pucharu ligi z Le Mans. Premierowy występ w Ligue Une zaliczył na krótko przed dwudziestymi urodzinami, a przeciwnikiem drużyny Antonettiego było Lille. Wkrótce wrócił do rezerw, żeby w minionym sezonie pojawiać się na boisku dość regularnie - 26 spotkań i dwie bramki. Dlaczego mistrz irytacji 2018 roku? Otóż Francuz tak skutecznie denerwował mnie swoimi odbiorami, gdy w zeszłym FM-ie prowadziłem Nancy, że musiałem go kupić. Z nieskrywaną przyjemnością zobaczyłem Kevina wśród lepszych graczy najnowszego dziecka SI i uznałem, że wy też powinniście się z nim zapoznać. Najlepiej prezentują się atrybuty fizyczne, gdzie oprócz skoczności i zwinności nie ma się do czego przyczepić. Demon szybkości to to może nie jest, ale z drugiej strony dysponuje naprawdę niezłymi warunkami. Również psychika nie szwankuje - dobre determinacja i pracowitość, solidna waleczność, Kevin umie się również ustawić i przewidzieć kolejne zagrania. Technicznie nie ma fajerwerków, ale trzymamy poziom. Rennes wycenia swojego ful beka na niewiele ponad dwa miliony euro. Można go kupić za niewiele więcej, więc chyba się opłaca, prawda? Lepiej, żeby irytował przeciwników niż śnił się wam po nocach jako koszmar.