Holandia wylęgarnią wielkich piłkarskich talentów jest i basta! Ciężko byłoby zliczyć wszystkich zawodników, którzy obecnie robią mniejszą lub większą karierę w futbolowych świecie, a kiedyś mieli coś wspólnego z którymś z holenderskich klubów. Ot, takie piłkarskie elitarne przedszkole. Jednym z wychowanków tegoż przedszkola jest Kevin Strootman. Obecnie reprezentuje barwy PSV Eindhoven, ale wcześniej występował też w Utrechcie i Sparcie Rotterdam. We wszystkich kategoriach wiekowych holenderskiej reprezentacji zaliczył już łącznie 21 występów, w tym aż 10 w pierwszej kadrze. Całkiem przyzwoite osiągnięcie. Ale w sumie nie ma się co dziwić - Kevin jest bardzo dobrym zawodnikiem. Można by go nazwać pomocnikiem totalnym, ale to w odniesieniu do Holendra pospolity truizm. Głównym atutem Strootmana jest bardzo silna psychika - jest diabelnie zdeterminowany, świetnie współpracuje z kolegami i haruje jak wół. Jeżeli do czegoś można się w tym aspekcie przyczepić to do wyraźnych problemów z koncentracją. Fizycznie Kevin również wygląda solidnie - jest zawodnikiem siłowym, silnie stojącym na ziemi. Nie ma co liczyć na ultra-szybkie rajdy w jego wykonaniu. A technika? Tu niestety mamy dość duży rozrzut - Kevin świetnie podaje i nieźle gra z pierwszej piłki, ale już z grą defensywną może mieć problemy. Dziwi też dość słaba gra głową - po zawodniku mierzącym 186 cm wzrostu można by oczekiwać czegoś więcej. Generalnie więc Kevin jest już na starcie bardzo godnym polecenia pomocnikiem, a z czasem może być tylko lepiej. Ma przed sobą jeszcze trochę czasu na rozwój, ma spory potencjał i chęć samodoskonalenia - czego chcieć więcej? Śmiało, wykradnijcie holenderskiej piłce kolejnego zawodnika.