AS Monaco zrobiło w ostatnich latach wszystko by wejść do elitarnego grona upadłych potęgi. Z ekipy, która walczyła w finale Ligi Mistrzów oraz o mistrzostwo Francji stała się szarakiem, który rozpaczliwie broni się przed spadkiem najpierw w Ligue 1, a teraz Ligue 2. Wielu piłkarzy odeszło, a dziś właśnie o jednym, który postanowił coś zmienić w swoich poczynaniach. Frederic Bulot przyszedł na świat 27 września 1990 w Libreville. Tuż po emigracji rozpoczął treningi w FC Tours. Po siedmioletnim pobycie zmienił otoczenie, na dwa lata gdzie bronił barw LB Chateauroux To właśnie podczas gry w LBC na młodego Gabończyka uwagę zwrócili scouci ASM. W 2005 roku przybył do Monaco by nadać drużynie świeżej krwi. Przez trzy lata rozegrał ledwie 12 spotkań po czym latem minionego roku dołączył do SM Caen. Przyspieszenie, szybkość oraz zwinność to trzy podstawowe walory fizyczne jakimi powinien dysponować dobry skrzydłowy i Frederic dysponuje takowymi atrybutami na dobrym poziomie. Częste dryblowanie rywala, a następnie groźne dośrodkowania staną się prawdziwą zmorą dla defensywy przeciwnika. Piłkarz mogący samemu kreować grę, a dzięki bajecznej technice i odrobinie błyskotliwości przeistoczy się w zawodnika dyktującego coraz szybsze tempo gry naszej ekipy. Golkiperom rywali narazi się częstymi strzałami zza pola karnego oraz dobrze egzekwowanymi rzutami wolnymi. Podejmijcie dobrą decyzję i nie czekajcie na gwiazdkę z nieba jak włodarze AS Monaco. Jeżeli gra waszych skrzydłowych przyprawia was o nerwy czas, to czas to zmienić, a ciężko będzie znaleźć wam lepsze lekarstwo na ten problem niż Frederica. Czas zatem wykupić młodego reprezentanta młodzieżówki "trójkolorowych"!