Kolejny kandydat na wielkiego piłkarza, tym razem jednak z ziemi francuskiej. Potencjał jakim obdarzyła go matka natura, albo dobry Pan Bóg - w zależności od wyznawanego przez was światopoglądu - daje temu napastnikowi ze skłonnością do gry jako ofensywny pomocnik wszelkie narzędzia, aby nawiązać do sukcesów francuskiej generacji, których przedstawicielami byli Djorkaeff, Deschamps, Blanc czy Zizou. Właściwie to mógłby nawiązać do ich sukcesów, gdyby nie zgłosił swojej chęci gry dla reprezentacji Algierii, ale mimo to nadal może jeszcze grać dla reprezentacji Tricolores... Ech, pogmatwane to trochę, tak czy inaczej Sofiane powinien zapisać się złotymi głoskami w historii futbolu. Umiejętnościami dryblingu i gry z pierwszej piłki, błyskotliwością oraz bajeczną techniką już teraz przewyższa wielu starszych kolegów, a warto jeszcze raz powtórzyć, że na tym poziomie jego rozwój na pewno się nie zatrzyma. Można zostawić mu dużo swobody taktycznej i być pewnym tego, że nie zawiedzie pokładanych w nim nadziei - celnie obsłuży swoich kolegów, albo też, z braku innych opcji, sam przedrybluje obrońców przeciwnika i odda strzał na bramkę. Z FC Nantes z drugiej ligi francuskiej do wyciągnięcia już za ok. 750 tys. euro. Powodzenia i więcej szczęścia w negocjacjach niż miało PSG życzę, bo Hanni nie przeszedł do klubu z Paryża, gdyż kierownictwo nie dogadało się z... jego ojcem. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych z łatki 10.3.0.