Amerykanin z niemieckim paszportem to ostatni z interesujących zawodników, którego udało mi się ściągnąć do Blyth. Jak dobrze wiecie ze względów technicznych musiałem później przerwać grę. Tak naprawdę nie wiadomo czy Philip Spiegelberg w ogóle istnieje. Podobno występował w FC Dallas i Atletico Madryt, ale nie udało mi się tego w stu procentach potwierdzić. Jestem przekonany, że to typ, który gra w golfa w czasie żałoby narodowej i ma w głębokim poważaniu świętości wszelakie. Atrybuty Amerykanina wyglądają w Football Managerze bardzo przeciętnie. Chłopak jest całkiem mocny fizycznie, agresywny i błyskotliwy. Nieźle współpracuje, podaje i strzela z dystansu. Uwielbia strzelać z dużą siłą. Philip tak naprawdę ma cztery podstawowe zalety: potencjał, cenę, obywatelstwo państwa należącego do UE i chęć gry w najniższych ligach angielskich. Miałem go w Blyth i powiem Wam, że bardzo dobrze łatał dziury. Spiegelberg to zawodnik nad którym trzeba popracować. W pierwszym sezonie gry raczej nie będzie decydował o obliczu drużyny. W kolejnych może być już tylko lepiej. Chyba, że za bardzo skupi się na konsumpcji cydru z frytkami. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych z łatki 10.2.0.