Dawaj na ring, dawaj na ring. Kurcze jakbym lubił ten cały balet pod tytułem MMA może i spodobałaby mi się walka Pudzianowski-Najman. Niestety nie rusza mnie takie coś takiego. Zdecydowanie wolę zwyczajny, tradycyjny boks. Nie rusza mnie kopanie i bicie leżącego. Takie coś jest dobre na ulicy, a nie na ringu. To już lepsza jest piłka nożna. Jak już jesteśmy przy najbardziej popularnej dyscyplinie sportowej na świcie pokażę Wam kogoś fajnego. Nie, nie Radka Majdana. Josh McEachran urodził się 1 marca 1993 roku w Oksfordzie. Już we wczesnych latach dziecięcych został wypatrzony przez scoutów Chelsea Londyn. Ci to mają nosa, nie? Na razie Josh występuje w juniorkach, ale piękna przyszłość się przed nim rysuje. Oby tylko nie okazało się, że ma polskie korzenie. McEachran mierzy 177 centymetrów i waży 63 kilogramy. Jest szczupły, ale proporcjonalnie zbudowany. Nieźle podaje i gra z pierwszej piłki. Już w tak młodym wieku imponuje opanowaniem, kreatywnością i umiejętnym podejmowaniem decyzji. Lubi proste i krótkie podania. Mówi się, że przypomina nieco stylem gry Deco. Bardzo dobrze wróży mu to na przyszłość. Chłopak ma kogo naśladować. Cena? Dajcie spokój. Chłopaczek jest młody i perspektywiczny. Musi swoje kosztować. Nie po to Chelsea go szkoli, żeby kupiła go jakaś Polonia Warszawa. Mam prośbę do kibiców Manchesteru United. Zabierzcie tym niebieskim pluszowym misiom tego chłopaka. Po co ma się marnować w Londynie. Niech gra w porządnym klubie, w porządnym mieście. Ha, byłem w Manchesterze i bardzo mi się podoba. No dobra, Liverpool jest ładniejszy, ale nie mówcie nikomu, że to napisałem. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych.