Emil Kenzhisariev urodził się 25 czerwca 1986 roku w Biszkeku, stolicy Kirgistanu. Posiada dwa paszporty, jest również obywatelem Kazachstanu. Emil od dzieciństwa lubił grać w piłkę ze swoją mamą. W ogóle młody Kenzhisariev to oczko w głowie swojej matki. To za jej namową zapisał się, jeszcze jako młodzian, do klubu Abdysz - Ata, w którym grał przez dwa sezony. Następnie trafił do Ałmaty, a stamtąd do swojego obecnego klubu Astany. Wedle informacji zaczerpniętych z wszechwiedzącej skarbnicy informacji wszelakich zwanej internetem, Kirgiz rozegrał trzy mecze w reprezentacji i strzelił jedną bramkę. Pasją Emila są seriale. Razem z rodzicielką uwielbia oglądać telenowele, nigdy jeszcze nie opuścił żadnego odcinka „Mody na sukces”, a jego idolem jest Rysiu z Klanu. Jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie Emil jest idealnym lewym pomocnikiem. To znakomity technicznie, doskonale dośrodkowujący, dryblujący i świetnie wykonujący stale fragmenty gry zawodnik. Jest szybki, zwinny, pracowity, waleczny i agresywny. Chcąc mieć Kenzhisarieva u siebie musicie liczyć się z wydatkiem minimum 5 tysięcy euro. Ja sprowadziłem go do mojego Podbeskidzia za 6 tysięcy. Chłopak bez problemu przejdzie do polskiej drugiej ligi. W pierwszym sezonie, grając na lewej obronie nie zachwycał. Jednak w drugim, grając już na swojej ulubionej pozycji zaczął seryjnie zdobywać bramki i asystować. W trzecim sezonie było jeszcze lepiej. Widać, że chłopak nie spoczywa na laurach tylko ciągle się rozwija. No tak, zapomniałem o najważniejszym. Jeśli chcecie mieć u siebie Kenzhisarieva musicie mu zapewnić przynajmniej dwuosobowy apartament, gdyż samego Emila do Polski mama nie puści. Brzydko to pachnie, ale ludzie są różni. W końcu Cristiano Ronaldo mieszkał przez długi czas z przyjacielem.