Zdaje się, że moda na sprowadzanie do Europy graczy rodem z czarnego lądu ostatnio nieco przygasła. Jest to jedyne racjonalne wytłumaczenie faktu, że zawodnik takiego pokroju jak Tshepo Masilela wciąż gra w piłkę w swoim ojczystym kraju - Republice Południowej Afryki. A że jest to piłkarz zdolny nie ulega wątpliwości. Nic więc dziwnego, że mimo młodego wieku ma już za sobą debiut w seniorskiej reprezentacji narodowej. Tshepo jest stworzony do gry na lewej stronie defensywy. Dobry w odbiorze (13) i kryciu (14), zawsze skoncentrowany (13) i opanowany (14). Jest też ponadprzeciętnie sprawny fizycznie (15), ma niezły start do piłki (14), całkiem szybko pokonuje też dłuższe biegowe dystanse. Również przygotowanie wytrzymałościowe ma niczego sobie (14), dzięki czemu daje z siebie wszystko przez całe 90 minut. A nie jest to zadanie proste, bowiem Masilela to gracz zadziorny i nieustępliwy, pracowity (14) i zdeterminowany (17) aż do bólu. Mogłoby to powodować różnego rodzaju urazy, jednak jego odporność na kontuzje oscyluje w granicach średniej krajowej (10), więc nie ma się czym za bardzo przejmować. Nie ma chyba zespołu, w którym by wyraźnie odstawał technicznie (16) od kolegów. Może warto jedynie popracować z nim nad dryblingiem, często skrajnym obrońcom przydatnym, oraz dośrodkowaniami, ewentualnie jeszcze długimi wrzutami piłki z autu. Z pewnością jednak Tshepo Masilela to diamencik najczystszej wody, który wystarczy niewielkim nakładem sił i środków oszlifować. Pozostawienie go w Afryce może być opłakane w skutkach dla niego - gdy się zmarnuje, lub dla Was - jeśli kupi go Wasz rywal. Nie przegapcie więc takiej okazji.