Drugi element układanki pod tytułem ?ciężkie duo?. Mieszanka niemieckiej piosenkarki z lat osiemdziesiątych (Sandra) z płynem do zmywania naczyń (Pur). Połączenie wyjątkowo trafne, choć nieco wybuchowe. Sander Puri to kolejny ?wynalazek? z estońskiego klubu Levadia. Czasami zastanawiam się czy nie są tam przeprowadzane eksperymenty genetyczne. Z Purim rozmowy transferowe prowadzi się równie ciężko jak z Kaimarem Saagiem. Łatwiej jest dotrwać do końca odcinka programu ?Gwiazdy Tańczą na Lodzie? niż spełnić wymagania kontraktowe Sandra. Chłopak kręci nosem niczym Gosia A. na widok bielizny. Nie widzi mu się gra za solidną porcję dobrego brytyjskiego jedzenia spod znaku ?fish and chips? z dodatkiem sosu miętowego. Postanowiłem nie dawać za wygraną i powalczyć o tego chłopaka. To świetny materiał na klasycznego środkowego pomocnika. Nawet jeśli początkowo jego atrybuty nie budzą większych emocji. W Purim drzemią pokłady niesamowitego talentu. Chłopak dobrze podaje, prowadzi grę, strzela z dystansu. Jest niezły technicznie i ma zadatki na solidnego wykonawcę stałych fragmentów gry. Jak na tak młodego zawodnika jest wyjątkowo kreatywny, opanowany i pracowity. Sympatycznie układa się jego współpraca z kolegami. Dzięki wyjątkowej agresywności przypomina momentami Roya Keane?a. Nie za dobrze za to wygląda ogólna sprawność fizyczna Puriego. Kadra szkoleniowa Levadii musi mieć spore braki na tym polu. Coś czuję, że będziecie musieli wysłać Sandra na kurs spawacza. Kursy tańca towarzyskiego i wizyty w agencjach pomocy wszelakiej zarezerwujcie dla Kaimara Saaga. Ekwiwalent za wyszkolenie Sandra Puriego wynosi 190 tysięcy euro. Tradycyjnie można sobie darować ten wydatek. Tylko od Was zależy za ile wyciągniecie Estończyka. Mi się to jeszcze nie udało, ale staram się jak mogę.