Pączuś z nadzieniem w postaci wyjątkowo wykwintnego dżemiku. Z twarzy rasowy ogierek wykreowany na słowiańską wersję Piotrusia Pana. Mihelic jest kolejną ponętną perełką z pięknej i słynącej z FMowych talentów Słowenii. A talenty te są wyjątkowej urody, jakości i wartości. Młody Słoweniec imponuje doskonałym przygotowaniem merytorycznym, fizycznym, psychicznym i bioenergoterapeutycznym. Mihelic łączy w sobie wszystko to co jest miłe i przyjemne. Pohasa jako lewy, środkowy i ofensywny pomocnik. W najtrudniejszych sytuacjach wskoczy także w miejsce kontuzjowanego partnera z ataku. Mihelic mimo tego, że wygląda jak psychopatyczny zabójca jest dobrym dzieckiem. Rzadko zdarza się tak mocny psychicznie i fizycznie zawodnik. "Och" Rene podaje piłki z takim wdziękiem, jakby całe życie mieszkał i pracował w znanej knajpie w Nouvion. Jego idol Rene Artois pracował na kilku frontach. Mihelic jego wzorem stara się działać w identyczny sposób. Wpływ na kobiety ma może mniejszy, ale jego przeciwnicy poddają się, gdy tylko spojrzy na nich swoimi przenikliwymi oczami. Możecie z jego strony liczyć na pełen wachlarz niekonwencjonalnych pomocniczych zagrań. Warto sprowadzić tego zawodnika. Naprawdę warto. Gdzie się sprawdzi? Chyba wszędzie, łącznie z klubami z wyższej półki. Za darmo go nie wyciągniecie z Mariboru, ale dacie radę. Szczególnie gdy będziecie mieli za sobą wsparcie Stowarzyszenia Miłośników Owczego Sera. Słoweniec zapewni wam wiele chwil szczęścia, radości i pomyślności.