Daję sobie uciąć kilka ważnych członków, że go doskonale znacie. W FM-ie 2006 był jedną z najciekawszych pozycji na rynku transferowym tanich warzyw. Czy w najnowszej wersji naszej ukochanej gry jest równie interesujący? Jest 10 razy bardziej interesujący. Po pierwsze Bajdziak jest teraz do wzięcia za darmo. Jest wolnym i gotowym na prawie wszystko piłkarzem. Szybkość, siła, kiła (ten atrybut nie jest potwierdzony), przyspieszenie, naturalna sprawność (chodzą plotki, że jest niezły w łóżku). Fizycznie Polak jest naprawdę niezły. Bajdziak to typ sępa pola karnego, ale z tendencją do kombinacji norweskiej. Dobrze wykańcza akcje i przeciwników, strzela z dystansu niczym Gruba Berta i co bardzo ważne jak dla mnie, nieźle podaje i dośrodkowuje. Cechy te czynią Bajdziaka uniwersalnym napastnikiem. Najlepiej spisuje się ustawiony w środku linii ataku, ale poradzi sobie także jako boczny napastnik. Było miło, będzie mniej miło. Bajdziak jest naprawdę dobrym napastnikiem, ma jednak spore wady. Kangurem to on nie jest. Nie liczcie na cudowne zagrania głową z jego strony. Fatalnie spisuje się w defensywie. Nie odbierze piłki, nie przyciśnie przeciwnika. Nie liczcie też na jakiekolwiek stały fragmenty gry w jego wykonaniu. Lepiej już dać wykonać rzut wolny czy karny przypadkowo przebiegającemu przez boisko golasowi. Bajdziak ma nieustabilizowaną formę. Potrafi ustrzelić hat-trick, po czym przez kilka meczów wałęsa się po boisku jak były prezydent po pałacu Buckingham. Niemniej jednak Bajdziak to podstawowy zakup do słabszych klubów. Wypróbowałem go w polskiej II lidze i angielskiej Conference North. W obu przypadkach był/jest najlepszym strzelcem drużyny. W zasadzie to od niego zaczynam budowę drużyny. Nie polecam tego zawodnika, ja wam nakazuję jego sprowadzenie. Jeżeli gracie ogórkami z jakiegokolwiek kraju, po prostu musicie go mieć.